- Nie trenowałem od 12 dni. Pod koniec grudnia mieliśmy mistrzostwa Polski i po nich naprawdę bardzo chciałem trochę odpocząć. Pierwsze dwa okrążenia dziś wydawały się łatwe i tylko na trzecim poczułem, jak ciężko było biegać. Myślę, że trudno będzie zachować koszulkę lidera do końca sezonu. Rywale z Rosji i Norwegii są bardzo mocni. Mój zespół nie jest tak silny i zawsze ja jestem w centrum zainteresowania - to powoduje dodatkową presję - powiedział na konferencji prasowej po zawodach Tomasz Sikora.
Natomiast zwycięzca biegu, Rosjanin Maxim Tchoudov przyznał, że mimo zwycięstwa, nie jest zadowolony, chociaż z powodów pozasportowych. - Po sztafetach miałem kontrolę antydopingową. Rozpoczęła się o północy i nie wróciłem przed 2. Czy możecie wyobrazić sobie, jak czułem się przez cały dzień. Myślę, że jest to okrutne traktowanie. Podczas wyścigu nie zwracałem uwagi na rywali, skoncentrowałem się tylko na tym, co robię - powiedział.
Odmienne podejście do kontroli antydopingowych zaprezentował natomiast Michael Roesch, który w Oberhofie był drugi. - Jestem zadowolony z każdej kontroli, jest mi obojętne czy jestem badany w dzień czy w nocy. Jestem czysty - to jest najważniejsze - zapewnił Niemiec.