Gregor Schlierenzauer: W Pucharze Świata wszystko raczej jasne, w Mistrzostwach Świata sprawa otwarta

Po raz drugi na podium turnieju o Puchar Świata w Zakopanem znaleźli się dwaj Austriacy - Gregor Schlierenzauer oraz Wolfgang Loitzl. W piątek do tego grona dołączył powracający do wielkiej formy sprzed kilku sezonów Martin Schmitt, a w sobotę jego miejsce zajął lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Simon Ammann. Wszyscy trzej skoczkowie, którzy stanęli w sobotnim konkursie w Zakopanem na podium, zdecydowanie zdominowali tegoroczne rozgrywki Pucharu Świata i z rozbrajającą szczerością stwierdzili,że trudno będzie jakiemukolwiek innemu skoczkowi dołączyć do ścisłej czołówki w tym sezonie. - Ale na mistrzostwach świata w walce o medale będzie się liczyło około dziesięciu skoczków - zaznaczył Schlierenzauer.

Liderem po pierwszej serii sobotniego konkursu był Schlierenzauer, który po skoku na odległość 130.5 m. miał zaledwie 0,4 pkt. przewagi nad starszym kolegą z reprezentacji Loitzlem (Wolfgang Loitzl skoczył na odległość 130 metrów i otrzymał notę 135,5 - przyp. red.). Urodzony 7. stycznia 1990 roku Austriak w drugiej serii poszybował aż na odległość 138,5 metra (1,5 metra bliżej od rekordu skoczni Svena Hannavalda - przyp. red.) i wobec skoku Loitzla na 136,5 metra wygrał zawody. - Cieszę się z tego zwycięstwa, bo skocznia w Zakopanem należy do jednych z moich ulubionych. Nie można zapomnieć również o fantastycznej publiczności, przed którą zawsze mi się bardzo dobrze skacze - powiedział Schlierenzauer.

19-letni Austriak jest jednym z faworytów nie tylko obecnej edycji Pucharu Świata, ale także Mistrzostw Świata, które zostaną rozegrane w lutym w Libercu. - Pozostało jeszcze naprawdę dużo konkursów w pucharze świata i nie wiadomo, które miejsce zajmę w klasyfikacji końcowej. W mistrzostwach świata indywidualnie będę mógł zdobyć dwa tytuły na średniej i dużej skoczni. Z całej mocy będę próbował, aby być cały czas w najlepszej dyspozycji - dodał austriacki skoczek.

Jednym z rywali Schlierenzauera, zarówno w walce o Puchar Świata, jak i o Mistrzostwo Świata, będzie bez wątpienia Ammann, który w sobotę w Zakopanem był trzeci. - Puchar świata wygra ten, który na zakończenie całego cyklu będzie liderem - stwierdził Ammann, który ma zaledwie dwa punkty przewagi w klasyfikacji generalnej PŚ nad Schlierenzauerem. - Nie wiem, czy można mówić, że mam kompleks Austriaków. Wiem, że są coraz bliżej w klasyfikacji generalnej. Przede mną dużo pracy, żeby wrócić do formy z początku sezonu. Wiem jedno, że walka w tym sezonie będzie nie tylko ciężka, ale również interesująca - przyznał zawodnik RG Churfirsten.

- Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że Ammann jest w czołówce pucharu świata. Tak samo jest z Wolfgangiem. Nie wiedziałem tylko, kiedy zaskoczy. Cieszy mnie również to, że w coraz lepszej formie są zawodnicy z reprezentacji Niemiec - powiedział Schlierenzauer.

Ammann, Schlierenzauer i Loitzl to trójka skoczków, którzy zdecydowanie odskoczyli od reszty stawki w klasyfikacji Pucharu Świata. Czy zatem już teraz można powiedzieć, że cała trójka zdominuje także najważniejszą w tym sezonie imprezę, czyli Mistrzostwa Świata? - Nie mam jeszcze zagwarantowanego żadnego z tytułów, które mogę w tym sezonie zdobyć. Celuję zatem we wszystkie - zapewnił Schlierenzauer.

- Może się umówimy, że każdy z nas dostanie po jednym tytule? Do zdobycia jest przecież puchar świata, złoty medal na małej i złoty medal na dużej skoczni - zastanawia się Loitzl.

Za tydzień po raz pierwszy zostaną rozegrane zawody Pucharu Świata w Vancouver, czyli na skoczni, na której w przyszłym roku zostanie rozegrana walka o mistrzostwo olimpijskie. - Jedziemy do domów, pakujemy się i lecimy do Kanady - przyznali najlepsi skoczkowie sobotniego konkursu na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi.

Komentarze (0)