- Gratulacjom nie było końca - przyznał Łukasz Kruczek w rozmowie z Rzeczpospolitą. - Tym razem dopisało nam szczęście, którego zabrakło w innych konkursach. Mamy tego świadomość, więc nie przeceniamy sukcesu, ale liczyliśmy, że ostatni pucharowy weekend może być dla nas miły. Na koniec sezonu każdy z naszych zawodników spisywał się bardzo dobrze.
Kruczek przyznał, że miał obawy, że oddzielenie Adama Małysza od reszty kadry było ryzykowne. - Na szczęście ten układ jest zdrowy, a sytuacja w miarę klarowna - zapewnił Kruczek dodając, że jego kontakty z Hannu Lepistoe są dobre, ale nie konsultuje z nim decyzji dotyczących pozostałych reprezentantów. - Rozmawiamy o sprzęcie, o tym, w jakim kierunku idą skoki, ale nie o zawodnikach - zapewnił.