Według miejscowej policji, obaj narciarze mieli po 25 lat. Wypadek miał miejsce 1700 m n.p.m., gdy Brytyjczycy zjeżdżali z góry o 40-stopniowym nachyleniu w miejscu, które jest określane mianem zdradliwego.
- W tym momencie śnieg jest bardzo twardy, warunki narciarskie nie są dobre. Mężczyźni upadli niezależnie od siebie, w kilkuminutowym odstępie, wylądowali kilkaset metrów niżej - powiedział rzecznik lokalnej policji.
- Z pewnością byli oni dobrymi narciarzami, ale warunki nie były dobre. Prowadzimy śledztwo, które ma na celu zbadanie szczegółów zdarzenia - dodał.
O wypadku miejscowe służby powiadomił trzeci z Brytyjczyków. Wiadomo, że jest w podobnym wieku i pochodzi z Cambridge. On podczas zjazdu nie doznał żadnych obrażeń.
Według policji, mężczyźni najprawdopodobniej jechali po śladach pozostawionych na śniegu. Wydawało im się, że mogą nimi bezpiecznie podążać. - Wygląda na to, że zginęli tuż po zjechaniu z półki skalnej i upadku. Obaj byli doświadczonymi narciarzami, natomiast znaleźli się w bardzo stromym i zdradliwym miejscu - powiedział informator "The Sun".
Chamonix, które było gospodarzem pierwszych zimowych igrzysk olimpijskich (w 1924 roku) jest jednym z najstarszych ośrodków narciarskich we Francji i jednym z najpopularniejszych wśród Brytyjczyków.