Choć team Kowalczyk nie narzekał na pracę Olssona, to podkreślano, że po Igrzyskach w Vancouver nie zostanie z nim przedłużona umowa. Trener Kowalczyk oceniając serwismena podkreślił, że nie sprawdzał się on w stylu klasycznym. Właśnie dlatego w ostatnim czasie do ekipy dołączył Estończyk Are Mets, który współpracował między innymi z dwukrotnym medalistą olimpijskim Andrusem Veerpalu. Jak powszechnie wiadomo, Olsson miał żal do działaczy PZN w związku z zaległościami finansowy. Jego odejście nie martwi Wierietielnego. O wiele bardziej niepokojący jest fakt, że Olsson wyjeżdżając zabrał ze sobą 16 specjalnie wyselekcjonowanych par nart startowych Justyny Kowalczyk. Sztab polskiej biegaczki wierzy, że już wkrótce wrócą one do właścicielki. Wierietielny nie chce rozmawiać na temat konkretnych nazwisk, jako potencjalnych następców Szweda. Nieoficjalnie wiadomo, że będzie to Fin.
Kowalczyk straciła serwismena i… narty!
Ulf Olsson nie będzie już serwismenem Justyny Kowalczyk. Decyzji Olssona, który podjął współpracę w Norwegii nie rozumie trener najlepszej polskiej biegaczki – Aleksander Wierietielny.
Źródło artykułu: