Przygotowania do sezonu olimpijskiego idą pełną parą. Adam Małysz, który w swojej kolekcji trofeów nie posiada jeszcze złotego medalu olimpijskiego, nie ukrywa, że igrzyska w Vancouver mają dla niego szczególną wartość. Skoczek z Wisły przyznaje, że całe przygotowania są podporządkowane właśnie temu jednemu, nadrzędnemu celowi.
- Wiem, że brak motywacji, czy nieprzykładanie się do pracy, mijają się z celem. Czuję bardzo dużą motywację, przede wszystkim dlatego, że koniec sezonu zimowego był dla mnie udany i to mnie znów pchnęło do tego, by bardzo ciężko pracować. Wiem, że jestem w stanie walczyć z najlepszymi - mówi Małysz w rozmowie ze Sportem.
Małysz zdaje sobie sprawę, że igrzyska w Vancouver najprawdopodobniej będą dla niego ostatnimi. Mimo głosów, jakie pojawiły się w ubiegłym sezonie po sukcesach wiekowego Japończyka Takanobu Okabe, Polak trzeźwo patrzy w przyszłość i realnie ocenia swoje szanse.
- Mam duże doświadczenie, poza tym wiem, że lat mi nie ubywa, a przybywa i być może to moja ostatnia olimpiada. Tak więc stawiam wszystko na jedną kartę, by przygotować się do startu w Vancouver jak najlepiej - dodaje Małysz.
Polski skoczek zamierza wystartować w kilku konkursach letniej Grand Prix. LGP rozpocznie się 8 sierpnia na skoczni w niemieckim Hinterzarten. Małysz ma zaplanowane starty we wszystkich europejskich zawodach, w tym m.in. w konkursach w Zakopanem, które odbędą się w dniach 22-23 sierpnia.