- To były ciekawe zawody, chociaż na stadionie zasiadło niewielu widzów. Mimo wszystko uważam, że wszyscy, którzy przyszli nie żałowali, ponieważ było kilka efektownych mijanek - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Grzegorz Walasek.
- Ze swojej postawy jestem zadowolony. Wywalczyłem osiem punktów, chociaż nie ukrywam, że mogłem więcej. Jestem nieco zmęczony, ponieważ w piątek jechałem w Coventry, gdzie trochę się poobijałem. Na szczęście nie jest ze mną źle - dodał zielonogórzanin.
Zawodnik Falubazu zaprzeczył wszelkim pogłoskom, jakoby występ w ukraińskim zespole był celowym zabiegiem przed finałem DMP. - Mój występ w barwach Kaskady potwierdziłem przed ogłoszeniem miejsca finału Klubowego Pucharu Europy. Dla mnie bez znaczenia było to, gdzie pojedziemy. Gdybyśmy startowali w Bydgoszczy, Wrocławiu czy Lesznie i tak bym przyjechał. Na pewno nie zaplanowaliśmy tego wcześniej, bo akurat jedziemy w finale z Toruniem i wspólnie z Rafałem chcieliśmy zrobić sobie tutaj trening - zakończył.