Żużel. Lambert rozpalił publiczność na Motoarenie! Sam Madsen to za mało [NOTY]

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Robert Lambert

Oceniamy zawodników po meczu 7. rundy PGE Ekstraligi, w którym For Nature Solutions Apator Toruń wygrał z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa (48:42). Największą gwiazdą piątkowego wieczoru okazał się Robert Lambert.

[b]

Noty dla zawodników For Nature Solutions Apatora Toruń:[/b]

Paweł Przedpełski 4+. Miał tak naprawdę jeden słabszy wyścig, ale to był dobry mecz w wykonaniu kapitana Aniołów. W większości przypadków prezentował się dobrze pod taśmą i na dojeździe. Jeździł optymalnym torem, a na gonitwach z jego udziałem torunianie wyszli na plus osiem punktów. Stanął na wysokości zdania w tej kluczowej.

Robert Lambert 5+. Do trzech razy sztuka, jeśli mowa o pojedynkach z Madsenem, ale nawet nie to było tutaj najważniejsze. Brytyjski zawodnik okazał się liderem i gwiazdą w decydujących chwilach, bo przecież nie tylko zamknął sprawę wygranej w ostatnim biegu, ale przecież w trzynastym na finałowym wirażu zdołał wyprzedzić Worynę, wykorzystując jego drobny błąd. Wyprzedzać na Motoarenie wciąż niezwykle trudno, jednakże cały kunszt polegał tutaj na tym, że Lambert bez zawahania się i błyskawicznie skorzystał z okazji do ataku, czyniąc to perfekcyjnie. Rozpalił Motoarenę, która tęskni za takimi momentami.

Patryk Dudek 4. Męczył się niemiłosiernie, widać było ewidentnie brak zadowalającej prędkości w jego sprzęcie i przez to punktu zaczepienia, ale wykonał solidną pracę, przede wszystkim ze zwycięstwem pod koniec zawodów, co miało bardzo duże znaczenie dla ich losów.

ZOBACZ WIDEO Termińska o sezonie Apatora: Doświadczyliśmy całego spektrum

Jack Holder 3. Dobry wejście w mecz, ale Australijczyk poza tym, że skorzystał skrzętnie z prezentu rywali na wyjeździe z pierwszego wirażu, nie pokazywał tym razem niczego szczególnego. Cień na jego występ kładą dwa ostatnie biegi z jego udziałem, gdzie próbował, jak mógł, gonić za rywalami, lecz na takim torze trudno było o skuteczne akcje na dystansie. A to automatycznie wytrąca z rąk jego atuty.

Denis Zieliński 2-. Początek z zębem, bo pokonanie na dystansie Świdnickiego, nawet na swoim torze, nie musi przecież oznaczać łatwego zadania. Później zabrakło tego samego w pojedynku z Jeppesenem, który przegrał zdecydowanie zbyt wyraźnie.

Krzysztof Lewandowski 2. Lepszy występ od kolegi z młodzieżowej pary, ale tak naprawdę poza pierwszym dobrym startem niewiele można o 17-latku powiedzieć.

Zach Cook bez oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa:

Leon Madsen 5-. Najlepsze biegi gości były tymi z jego udziałem, co wielką niespodzianką nie jest, ale jednak dał się dwukrotnie zaskoczyć i to wyraźnie w piętnastej odsłonie spotkania. Duńczyk nie był demonem pod taśmą, choć akurat w jedenastym wyścigu po natychmiastowej "przycince" do wewnętrznej zyskał trzy pozycje i dał sygnał do ataku.

Bartosz Smektała 3-. Występ w kratkę, ale co ciekawe jego pojedyncze punkty pozwalały Włókniarzowi myśleć o sukcesie w piątek. Niemniej leszczynianin nie przekonał sceptyków i mimo dwóch zrywów trudno ocenić go tutaj pozytywnie.

Fredrik Lindgren 3+. Jazda bez fajerwerków, bo ciężko mieć inne spostrzeżenie, widząc, że większość biegów to "jedynki". Dwukrotnie spisał się lepiej, częstochowski zespół na jego startach nic nie stracił, ale od zawodnika tej klasy na pewno oczekuje się lepszej postawy.

Jonas Jeppesen 1. Wielu kibiców Lwów mogło raczej spodziewać się takiego obrotu spraw. Dostał dwie szanse, nie skorzystał z nich i jego jazda została zakończona.

Kacper Woryna 2+. Zaznaczył się w tym meczu, ale bardziej tym, że pogubił kilka "oczek" na trasie, co na pewno przy wyciąganiu wniosków może powodować poczucie niedosytu. Szczególnie gdy stracił, wydawało się, pewne prowadzenie w jakże ważnym wyścigu trzynastym.

Jakub Miśkowiak 2+. Daleko mu było do tego, co prezentował na Motoarenie w ubiegłym sezonie (zdobył wtedy 13 punktów - przyp. red.). Słabł z każdym biegiem i po zerze w czwartym starcie wypisał się z udziału w nominowanym.

Mateusz Świdnicki 1. Rozczarowanie, biorąc pod uwagę poprzednie jego występy i też to, że dwukrotnie tracił pozycje na dystansie, choć przecież początkowe fragmenty biegów były w jego wykonaniu niezłe.

Kajetan Kupiec bez oceny. Nie startował.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
Sparta nie jeździła, a zaliczyła awans! Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
Apator zrobił krok do przodu. Takiego wyniku wszyscy w Toruniu potrzebowali

Źródło artykułu: