W połowie maja bieżącego roku zacieśniła się współpraca pomiędzy zawodnikiem zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa a Rafałem Lewickim. Ceniony mechanik początek sezonu spędził w teamie Gleba Czugunowa, jednak przygoda z reprezentantem Betard Sparty Wrocław nie trwała długo.
Lewicki zacieśnił współpracę z Kacprem Woryną, z którym dzielił się swoją wiedzą już wcześniej. To właśnie m.in. dzięki niemu 25-latek trafił do stajni Ryszarda Kowalskiego.
- Rafał już dużo wcześniej okazywał mi bezinteresowną pomoc. Kiedy zaczęły się moje problemy sprzętowe, to Rafał wyciągnął do mnie pomocną dłoń i dzięki niemu kupiłem pierwszy silnik Ryszarda Kowalskiego. Nicki Pedersen sprzedawał dwa lata temu w trakcie sezonu jeden z silników, na którym ja teraz jechałem w Toruniu - mówił Kacper Woryna w niedzielnym Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5.
ZOBACZ WIDEO Menedżer Łaguty zasilił sztab Kacpra Woryny. Czy to oznacza koniec współpracy z mistrzem świata?
Zawodnik Włókniarza chwali sobie współpracę z jednym z najbardziej znanych menedżerów w środowisku żużlowym. W dużej mierze właśnie dzięki Rafałowi Lewickiemu Artiom Łaguta wspiął się na szczyt i sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza świata. Teraz ceniony mechanik dzieli się swoją wiedzą z Kacprem Woryną.
- Zawsze starał się dobrze doradzić. Dzięki temu mieliśmy dobry kontakt, a teraz, gdy nie miał możliwości bycia w parku maszyn, wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do niego, czy nie chciałby pomóc mi na dobre w parku maszyn, nie tylko raz na jakiś czas, gdy jedziemy na serwis czy po części do pana Ryszarda. Dzięki Bogu się zgodził, bo naprawdę robi bardzo dobrą robotę, za co jestem mu wdzięczny i fajnie się z moimi chłopakami z teamu uzupełnia. Jest to na pewno inny poziom pracy w naszym zespole - dodaje Woryna.
- To nie jest tak, że on ma magiczną różdżkę i ja nagle będę robił komplety. Dogryzamy się i współpracujemy razem po to, aby ten wynik był lepszy. Wiedze i doświadczenie ma bardzo ogromne. My też chcemy się od niego tego nauczyć - zakończył.
Zobacz także:
- Kapitalny Adrian Cyfer. Polonii zabrakło punktów drugiej linii
- W Pile bez sensacji. Mroczka i Jędrzejewski to za mało