We wtorek portal Interia.pl poinformował, że PZM i PGE Ekstraliga jednym głosem opowiadają się za dopuszczeniem do przyszłorocznych rozgrywek Rosjan, którzy posiadają polskie obywatelstwo. To byłoby zbawienne dla Artioma Łaguty, Emila Sajfutdinowa i Andrieja Kudriaszowa, którzy nie mogą w tym roku rywalizować na żużlu, choć mają polskie paszporty i od lat mieszkają w Polsce.
Zmiana stanowiska wobec Rosjan miałaby być spowodowana głównie brakiem klasowych zawodników i naciskami ekstraligowych klubów. Działacze Betard Sparty Wrocław i For Nature Solutions Apatora Toruń od początku podnoszą argument, że ich zawodnicy są od lat bardziej związani z Polską niż Rosją i to tutaj planują swoją przyszłość.
Okazuje się, że informacje o łagodzeniu stanowiska wobec Rosjan i pójściu na pewne ustępstwa wobec nich, największe zamieszanie wywołały wśród... przedstawicieli PZM, którzy przyznają, że nie rozważają żadnej zmiany dotyczącej Rosjan.
ZOBACZ WIDEO Majewski o wynikach oglądalności sezonu 2022. Padły konkretne liczby!
- Od momentu podejmowania decyzji o wykluczeniu rosyjskich zawodników z rywalizacji nic się u nas nie zmieniło i ani razu nie rozmawialiśmy na temat ewentualnej zmiany polityki wobec Rosjan. Szczerze mówiąc nawet nie przeszło mi to przez myśl, bo w Ukrainie wciąż latają bomby, a w takiej sytuacji nie ma mowy o łagodzeniu stanowiska - mówi prezes PZM, Michał Sikora.
Być może większą chęć na zmianę podejścia do Rosjan mają przedstawiciele PGE Ekstraligi. Próbowaliśmy poznać ich stanowisko w tej sprawie, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Nawet jeśli władze PGE Ekstraligi popierają łagodzenie sankcji, to jednak dość trudno będzie im przeforsować taki pomysł. Prezes PZM jest przewodniczącym Rady Nadzorczej, a to właśnie PZM wciąż jest odpowiedzialny za potwierdzanie zawodników do jazdy w rozgrywkach ligowych na terenie Polski i mogą blokować ewentualne zapędy PGE Ekstraligi.
Czytaj więcej:
Miśkowiak z ważnym tytułem
Thomasen i Michelsen z kontuzjami