Jeden wyjazdowy mecz w tegorocznej PGE Ekstralidze wygrał zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa. Lwy jak do tej pory poza domem zapunktowały tylko w przedwcześnie przerwanym starciu w Ostrowie Wielkopolskim. Teraz staną przed szansą, aby po raz drugi przywieźć punkty pod Jasną Górę.
Wiele zależy od Przemysława Pawlickiego
Zdaniem Piotra Markuszewskiego, czołowego zawodnika ekipy Gołębi w latach 90-tych, ta sztuka wcale nie będzie taka prosta, gdyż ZOOleszcz GKM Grudziądz już pokazał, że mimo absencji Pedersena również jest w stanie walczyć o korzystny wynik. Były żużlowiec grudziądzan zaznacza jednak, że bez punktującego na zadowalającym poziomie Przemysława Pawlickiego, gospodarzy może czekać wysoka porażka.
- Decydująca dla końcowego wyniku będzie postawa Pawlickiego. Bez jego dobrej dyspozycji szanse GKM-u są nikłe, gdyż Włókniarz ma po prostu za dobry skład i niemal w każdym biegu ma kim atakować. Bez Nickiego Pedersena margines błędu kurczy się praktycznie do zera, nie ma miejsca na wpadki i wszyscy muszą jechać swoje. Pawlicki w tym sezonie za często zawodzi. Nie wiem, czy to wynika z głowy, a może z niedopasowania sprzętu. Tak czy inaczej, na pewno stać go na dobrą jazdę w tym spotkaniu i jeżeli ją pokaże, myślę, że gospodarze wygrają. Oczywiście pod warunkiem, że swoje zrobi reszta drużyny.
ZOBACZ WIDEO Kacper Pludra: Cieszę się, że trafiłem do Grudziądza. Odżyłem
Punkty juniorów mogą zdecydować o końcowych losach spotkania
Markuszewski zwraca uwagę także na start, który choć zawsze w żużlu jest kluczowy, w Grudziądzu odgrywa szczególną rolę, gdyż przy Hallera 4 szczególnie trudno o wyprzedzanie na dystansie. Kolejnym istotnym czynnikiem według byłego żużlowca GKM-u będzie siła formacji juniorskich, która jego zdaniem przed rozpoczęciem spotkania rozkłada się po równo.
- Myślę, że w Grudziądzu trudno o jakieś sztuczki z torem. Znów kluczowy będzie start, gdyż na tym torze niełatwo jest wyprzedzać na dystansie. Drużyna bardziej skuteczna pod taśmą będzie miała przewagę nad rywalem. Jeżeli goście spasują się do niego dobrze, gospodarze będą mieli kłopot, więc muszą zrobić wszystko, żeby dominować w tym elemencie. Nie jest to jednak żadna nowość, zwykle tutaj tak to wygląda.
- Juniorzy GKM-u pokazali w tym sezonie już nie raz, że są dobrze przygotowani do sezonu, a u siebie potrafią pojechać koncertowo. Młodzież Lwów jest jednak renomowana, więc szanse rozkładają się po równo. Kacper Pludra jeździ świetnie, czego przykładem może być jego ostatni mecz w Lesznie. On jest w stanie zatrzymać Jakuba Miśkowiaka oraz Mateusza Świdnickiego, a swoje może także dołożyć Kacper Łobodziński. Juniorzy obu drużyn mogą zdecydować o końcowych losach spotkania. Siły rozkładają się tutaj po połowie.
Jakobsen może zrobić różnicę. GKM musi zatrzymać Lindgrena i Madsena
Nie bez znaczenia w taktyce grudziądzan pozostaje Frederik Jakobsen. Duńczyk spisuje się w tym sezonie w zasadzie zgodnie z oczekiwaniami, a gdy GKM punktuje, ma on w tym swój udział. Według Markuszewskiego to może być największy atut w układance Janusza Ślączki, który musi zatrzymać duet Lindgren - Madsen.
- Jonas Jeppesen jeździ w tym sezonie źle, Jakobsen z kolei bardzo dobrze, a to dopiero jego pierwszy sezon w PGE Ekstralidze. Grudziądz ma swoisty handicap w tym elemencie, jeżeli prócz Duńczyka drugi młody zawodnik, Norbert Krakowiak, pojedzie na swoim poziomie. Gości będą napędzać Leon Madsen i Fredrik Lindgren, Trener Ślączka musi znaleźć sposób, aby ich zatrzymać. Oprócz nich, jest jeszcze odrodzony w tym sezonie Kacper Woryna, a i Bartosz Smektała może dołożyć ważne punkty.
- W tym meczu jest bardzo dużo niewiadomych, obie ekipy są dosyć wyrównane i stanowią kolektyw. Trudno typować na gorąco, ale ja bym się pokusił o 47-43 dla gospodarzy, lecz jeżeli wiele rzeczy nie wypali, równie dobrze może ich czekać wyraźna porażka.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Zwycięstwo GKM-u mogłoby zamieszać w tabeli.
Kacper Pludra zdradza sekrety swojej przemiany!