W sezonie 2022 PGE Ekstraliga postanowiła odkurzyć format play-offów sprzed kilku lat. Oznacza to, że w rundzie finałowej ponownie zobaczymy zmagania sześciu drużyn. Następnie do półfinałów awansują trzy zwycięskie ekipy oraz "szczęśliwy przegrany", czyli zespół mający najlepszy dorobek spośród tych, które zjechały z toru pokonane.
Nowy system nie podoba się sporej części kibiców, którzy zwracają uwagę na to, że generuje on sporą liczbę meczów "o pietruszkę". Biorąc pod uwagę, że w rozgrywkach znajduje się outsider w postaci Arged Malesa Ostrów, który nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania, a cała PGE Ekstraliga liczy osiem drużyn, to wytypowanie sześciu rywalizujących w play-offach nie jest zadaniem trudnym.
Przy poprzednim systemie, który zakładał jazdę czterech zespołów w rundzie finałowej, nie można było odpuścić ani jednego spotkania, bo mogło się to skończyć brakiem awansu do strefy medalowej. Obecnie konsekwencje porażki są znacznie mniejsze.
ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach zabrały mu walkę o tytuł. Teraz ma plan "krok po kroku"
W całej sytuacji dochodzi jeszcze jeden aspekt - dany zespół może szykować formę na przełom sierpnia i września. Przy powiększonych play-offach, drużyna z szóstego miejsca w tabeli może nagle znaleźć formę i sięgnąć nawet po tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
Co o tym wszystkim sądzą kibice? Postanowiliśmy o to zapytać w specjalnej ankiecie WP SportoweFakty. Jej wyniki nie pozostawiają wątpliwości. Aż 74 proc. ankietowanych uznaje, że powiększenie play-offów było błędną decyzją PGE Ekstraligi. Odmiennego zdania jest 26 proc. głosujących. W badaniu udział wzięło 3196 osób.
Działacze decyzję o powiększeniu play-offów tłumaczą nowym kontraktem telewizyjnym i chęcią zapewnienia nadawcy większej liczby spotkań. To udało się zrobić, ale fani ewidentnie nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Mimo to, w roku 2023 w PGE Ekstralidze nadal ma obowiązywać runda finałowa złożona z sześciu ekip.
Czytaj także:
Tak ukochana dba o Nickiego Pedersena. Została domową pielęgniarką
Madsen upadł i wycofał się z zawodów. Wiemy, co z jego zdrowiem