Żużel. Włókniarz - Stal. Lindgren i druga linia kluczowi dla wyniku meczu

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (z lewej) i Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (z lewej) i Jakub Miśkowiak

W ramach 10. kolejki PGE Ekstraligi zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa podejmie na własnym torze Moje Bermudy Stal Gorzów. Przed gospodarzami arcytrudne zadania walki nie tylko o zwycięstwo, ale również o punkt bonusowy.

Pierwsze spotkanie między tymi drużynami zakończyło się zwycięstwem gorzowian w stosunku 50:40. Z całą pewnością ekipa dowodzona przez Lecha Kędziorę zrobi wszystko, aby zamazać plamę z wyjazdowego meczu i u siebie powalczyć o pełną pulę trzech punktów.

Lindgren i druga linia Włókniarza

Bardzo ważnym zawodnikiem w tym spotkaniu będzie desygnowany pod numer "13" Fredrik Lindgren. Szwed po dwa razy rywalizować będzie z liderami przyjezdnych Bartoszem Zmarzlikiem i Martinem Vaculikiem, a nie wykluczone, że spotkają się również trzeci raz w ostatniej gonitwie meczu. Pewniakiem do solidnej zdobyczy punktowej poza liderem drużyny Leonem Madsenem, wydaje się być powracający do bardzo wysokiej dyspozycji, szczególnie w meczach domowych Kacper Woryna. Wiele zależeć będzie zatem od drugiego z krajowych seniorów Włókniarza. Bartosz Smektała od początku roku w lidze spisuje się poniżej oczekiwań, czemu całkowicie przeczy jego wysoko dyspozycja w turniejach indywidualnych. Jeżeli popularny "Smyk" nie dorzuci solidnej zdobyczy punktowej, o zwycięstwo "biało-zielonych" przeciwko bardzo silnej Stali Gorzów będzie bardzo trudno.

Atut własnego toru

Poprzednie spotkania domowe zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa pokazały, iż w krótkim czasie pracy trener drużyny zdołał przywrócić potężny argument w postaci atutu domowego owalu. Częstochowianie po nieznacznie przegranym spotkaniu w ramach 1. kolejki PGE Ekstraligi z Fogo Unią Leszno, w meczach domowych nie zaznali już więcej goryczy porażki, w każdym z kolejnych spotkań zdobywając minimum 50 punktów. Kibiców pod Jasną Górą szczególnie cieszyć może domowa forma wychowanka drużyny Mateusza Świdnickiego. W razie kolejnego słabego spotkania Jonasa Jeppesena to właśnie jego pomoc może być kluczowa dla miejscowych. Jeżeli tor kolejny raz będzie sprzymierzeńcem gospodarzy, zapowiada się zatem zacięta walka nie tylko o zwycięstwo, ale być może również o punkt bonusowy.

Pierwsza para przyjezdnych

Pod numerami "1" i "2", Stanisław Chomski postanowił desygnować do boju w Częstochowie Szymona Woźniaka i Andersa Thomsena. To od tej dwójki w szeregach gości może zależeć najwięcej. O ile pewniakami do solidnej zdobyczy punktowej są Zmarzlik i Vaculik, o tyle Woźniak z Thomsenem w spotkaniach wyjazdowych spisują się w kratkę. W niedzielny wieczór parę tworzyć będą dwukrotnie, w biegach numer sześć i dziewięć. Za rywali będą mieć wówczas Lindgrena z Miśkowiakiem oraz Madsena ze Smektałą. Patrząc na program zawodów, to właśnie te gonitwy wydają się być kluczowe dla końcowego wyniku spotkania.

Zobacz także:
Żużel. W Częstochowie zrobi się nerwowo? Eksperci wierzą w zwycięstwo Stali
Żużlowa niedziela. Liga nie zwalnia tempa. Motor podbije Leszno, a Stal zrobi to samo w Częstochowie?

ZOBACZ WIDEO Dlaczego od kilku lat dominują tory twarde? Janusz Kołodziej o tym, jak zmienił się żużel na przestrzeni lat

Komentarze (0)