Rosjanin będzie walczył w sądzie z polską federacją?! Ma poważne argumenty

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta z żoną na Gali PGE Ekstraligi 2018.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta z żoną na Gali PGE Ekstraligi 2018.

Polski Związek Motorowy jest jedynym związkiem sportowym w Polsce, który tuż po wybuchu wojny w Ukrainie zakazał startów wszystkim Rosjanom. Także tym, którzy posiadają polski paszport.

Władze PZM najpierw opowiedziały się za wykluczeniem Rosjan z rywalizacji międzynarodowej, a jednocześnie zdecydowały o niedopuszczeniu rosyjskich zawodników do startów w polskiej lidze. Dodatkowo przedstawiciele federacji motocyklowej pozostali nieugięci, gdy rosyjscy żużlowcy, posiadający polski paszport, chcieli przystąpić do egzaminu na polską licencję żużlową.

Od początku wojny w Ukrainie najmocniej o swoje prawa do startów w lidze walczy Artiom Łaguta. Aktualny mistrz świata od ponad roku posiada polskie obywatelstwo i robi wszystko, by wrócić do rozgrywek ligowych jako Polak. W tym celu wysłał do polskiej federacji już przynajmniej dwa pisma, a wszystko wskazuje na to, że to nie koniec zamieszania z jego udziałem.

- Od początku byłem przekonany, że sprawa skończy się w sądzie i przypuszczam, że faktycznie dopiero w tej instytucji rozstrzygnie się ten spór. Na rozwój wydarzeń czekam jednak z zupełnym spokojem, bo PZM ma bardzo dobrych prawników, a nie wydaje mi się, by sądy były zdeterminowane, by "ratować" jednego Rosjanina, który nagle poczuł się Polakiem. Jeszcze rok temu Artiom Łaguta z dumą reprezentował Rosję i wprost mówił, że nie zamierza startować jako Polak - przyznaje prezes PZM, Michał Sikora. Działacz od początku pozostaje jednym z największych orędowników zawieszenia Rosjan i zapewnia, że nie zamierza wycofać się ze swoich decyzji.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli

O możliwy proces sądowy z polską federacją zapytaliśmy Artioma Łagutę, ale rosyjski żużlowiec nie chciał komentować sprawy. Wiadomo jednak, że mistrz świata cały czas przygotowuje się do powrotu na tor i liczy, że wkrótce będzie mógł wrócić do regularnej jazdy.

Argumenty w sporze z PZM są bardzo poważne, bo Łaguta w swoich pismach kierowanych do polskiej federacji powołuje się na Konstytucję RP i chce być traktowany jak Polak. Rosjanin argumentuje, że skoro posiada polskie obywatelstwo, to nie może być traktowany inaczej niż inni Polacy. Jego zdaniem bez znaczenia jest fakt, że od początku kariery używał rosyjskiej licencji.

Przypomnijmy, że spore zamieszanie wywołało już samo zgłoszenie go do pierwszego tegorocznego egzaminu na licencję żużlową. Jego klub Betard Sparta Wrocław liczył, że zawodnik będzie mógł sprawdzić swoje umiejętności w teście teoretycznym i praktycznym, a chwilę później zakończyć swoje sportowe związki z Rosją.

Łaguta już w pierwszych dniach wojny zdecydowanie potępił działania Władimira Putina i wojnę w Ukrainie. Dodatkowo, od wielu lat mieszka w Polsce i nie zdecydował się na starty w lidze rosyjskiej, choć była to jedyna okazja, by wrócić do ścigania spod taśmy. Żużlowiec podkreśla, że nie chce mieć nic wspólnego z propagandą rosyjską, a swoją przyszłość wiąże z Polską.

Choć Łaguta najmocniej walczy o swoje prawa, to w kolejce po polską licencję ustawili się także Emil Sajfutdinow i Andriej Kudriaszow. Do tej trójki niedługo będzie chciał także dołączyć inny z Rosjan, mieszkający w Polsce już od ponad 10 lat, Wadim Tarasienko. On jednak dopiero rozpoczął walkę o polski paszport, a władze PZM już zapowiedziały, że wystawią mu negatywną rekomendację.

Wszyscy czterej Rosjanie mają sporego pecha, bo PZM najradykalniej podszedł do sprawy startów zawodników z tego kraju w polskich ligach. W pozostałych dyscyplinach, władze nie wprowadziły żadnych ograniczeń dla Rosjan i zawodnicy z tego kraju wciąż mogą reprezentować barwy naszych klubów. W żużlu taka zmiana będzie najprawdopodobniej możliwa jedynie w przypadku wyroku sądu, który nakaże zniesienie zakazu i równe traktowanie zawodników bez względu na narodowość. Taki wyrok w najbliższym czasie wydaje się jednak mało prawdopodobny.

Czytaj więcej:
Zapowiada się gorący okres transferowy
Idealnie zapowiedział trzecią książkę

Źródło artykułu: