Abramczyk Polonia Bydgoszcz zapewniła sobie zwycięstwo w rundzie zasadniczej. Początek sezonu w wykonaniu Gryfów nie był perfekcyjny, gdyż przydarzyły im się dwie wyjazdowe porażki oraz domowy remis z niezaliczanym do potentatów Rybnikiem. Przez rundę rewanżową podopieczni Krzysztofa Kanclerza i Jacka Woźniaka przeszli jednak jak burza. Jak do tej pory nie stracili w niej ani jednego punktu, zbierając też komplet bonusów. Wiele wskazuje na to, że tak pozostanie, ponieważ w ostatnim meczu, w którym lider tabeli zmierzy się u siebie z Trans MF Landshut Devils, będzie zdecydowanym faworytem.
Utalentowany zawodnik Polonii po raz kolejny dał o sobie znać rywalowi
Świetne wyniki bydgoskiej drużyny to głównie zasługa Wiktora Przyjemskiego. Wychowanek zespołu znad Brdy okazał się prawdziwym asem w rękawie sztabu szkoleniowego. Siedemnastolatek w ostatnim czasie wszedł na nieprawdopodobne obroty i wywalczył drugi komplet z rzędu, w wygranym wyjazdowym meczu przeciwko Zdunek Wybrzeżu Gdańsk (49:41). Sam zawodnik po zakończeniu spotkania nie krył radości.
ZOBACZ WIDEO Ilu jest w Polsce zwolenników KSM? Zaskakująca zmiana frontu działaczy
- To były zacięte i niełatwe zawody. Wynik bardzo długo oscylował wokół remisu, gdańszczanie zawiesili wysoko poprzeczkę. Dążyliśmy do tego, żeby rozstrzygnąć ten mecz jak najszybciej na swoją korzyść. Udało się tego dokonać w końcówce, jeszcze przed biegami nominowanymi. Cieszymy się, że po raz kolejny zdobywamy trzy punkty. Ja również jestem bardzo zadowolony ze swojej postawy, a także z tego, że wszystko idzie zgodnie z planem i spisuję się na miarę oczekiwań. Niemniej nie jest to tylko moja zasługa - zapewniał Wiktor Przyjemski.
- Forma jest wysoka, ale nie zawdzięczam tego wyłącznie sobie. Trzeba docenić również inne osoby i ich wkład pracy, który przekłada się na końcowy sukces. Czuję wsparcie drużyny na każdym kroku, wszyscy zawodnicy mi pomagają. Staram się czerpać z ich wiedzy i doświadczenia. Nie zawsze mam okazję jechać na próbie toru i wtedy dopytuję kolegów, co może zadziałać, okazać się skuteczne. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, co oczywiście też wpływa na wyniki. Świetną pracę wykonują także moi mechanicy oraz inne osoby z mojego sportowego otoczenia. Te wszystkie czynniki przekładają się na moje punkty - mówił młodzieżowiec bydgoskiej Polonii.
Pierwsze miejsce w play-offach to jeszcze nie powód do świętowania
Dzięki zwycięstwu w rundzie zasadniczej Polonia Bydgoszcz może liczyć na teoretycznie słabszego rywala w ćwierćfinale fazy play-off. Rozstawienie pozostaje nie bez znaczenia także w dalszych rundach oraz daje przewagę własnego toru. Wiktor Przyjemski jest jednak zdania, że taki stan rzeczy nie jest przesadnie ważny dla jego drużyny.
- Oczywiście super, że wygraliśmy rundę zasadniczą, ale to nie jest nic decydującego. Nie ma takiego rywala, na którego chcielibyśmy trafić w ćwierćfinale. Jesteśmy zawodowcami i chcemy po prostu robić swoje, a więc wygrywać ze wszystkimi. Do każdego meczu przystępujemy z identycznym nastawieniem i w play-offach nie będzie inaczej. Nie bez powodu teraz liderujemy, bo zależy nam na awansie. Ja mogę tylko dodać, że jestem bardzo zadowolony, ponieważ dokładam ważne punkty, a zyskuje na tym cała Polonia - podsumował.
Bogumił Burczyk, WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Jeleniewski błyskawicznie doszedł do siebie po groźnym wypadku. "To nie były dla mnie łatwe zawody"
- Siódemka kolejki. Przyjemski znów skradł show. Landshut się nie zatrzymuje.