Żużel. Bartosz Zmarzlik nie przekonał kibiców. Argumenty okazały się niewystarczające
Bartosz Zmarzlik odejście ze Stali Gorzów tłumaczy chęcią rozwoju i szukania nowych wyzwań. "Nie odchodzę dla pieniędzy" - podkreślił w swoim oświadczeniu. Argumenty dwukrotnego mistrza świata nie trafiły do kibiców.
Zmarzlik stwierdził, że "nie odchodzi dla pieniędzy" i dodał, że nigdy nie były najważniejsze w jego życiu. Jak sam stwierdził, po tylu latach w jednym klubie poczuł, że doszedł do ściany i aby osiągnąć jeszcze więcej, musi coś zmienić.
"Kilka osób w komentarzach podawało argument, że na pewno powiem, że muszę się rozwijać i nikogo to nie przekona. Mam nadzieję, że będzie inaczej. Każdy człowiek potrzebuje co jakiś czas kolejnych bodźców, aby iść dalej. Stojąc w miejscu, cofamy się, a ja nie chcę się cofać. Chcę spróbować czegoś innego, chcę mieć poczucie, że zrobiłem w życiu wystarczająco dużo, by nie zawieść samego siebie" - oświadczył Zmarzlik.
ZOBACZ WIDEO Zdradził problemy trójki liderów Unii. Niespodziewane kłopotyCzy kibice kupili te argumenty? Okazuje się, że niekoniecznie. Zadaliśmy takie pytanie czytelnikom WP SportoweFakty. W specjalnej ankiecie zagłosowało 3267 osób. Aż 84 proc. głosujących uznało, że nie trafia do nich narracja przedstawiona przez wychowanka gorzowskiej Stali. Odmiennego zdania jest ledwie 16 proc. ankietowanych.
Skąd taka dysproporcja w głosowaniu? Kibice doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nowym pracodawcą Zmarzlika będzie Motor Lublin, czyli klub znacznie majętniejszy od Moje Bermudy Stali Gorzów. Nowy kontrakt dwukrotnego mistrza świata na wschodzie Polski opiewać ma na kwotę ok. 4,5 mln zł i będzie wyższy od dotychczasowego. Dlatego trudno nie ulec wrażeniu, że pieniądze miały jakiś wpływ na decyzję 27-latka, nawet jeśli nie były najważniejsze.
Jak zauważyła część kibiców w komentarzach w mediach społecznościowych i na portalu WP SportoweFakty, trudno w przypadku żużla mówić też o poszukiwaniu nowych wyzwań. Zmarzlik jako zawodnik Motoru Lublin będzie odwiedzał te same tory, co do tej pory, tyle że w innym kevlarze. Nie da się porównać jego sytuacji do chociażby Roberta Lewandowskiego, który po wygraniu wszystkiego w Bayernie Monachium i Bundeslidze, postanowił odnaleźć się w zupełnie innym środowisku - w FC Barcelona i hiszpańskiej Primera Division.
Czytaj także:
Na nich może liczyć Bartosz Zmarzlik. Nie opuszczą mistrza świata
Były prezes Stali uderza w Zmarzlika! "Odszedł tylko dla pieniędzy"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>