Żużel. Tajna broń na play-off. Kilku zawodników zaryzykowało i mogą odmienić układ sił

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren przed Dominikiem Kuberą
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren przed Dominikiem Kuberą

Na wszystkich trzech poziomach rozgrywkowych trwają obecnie gorączkowe przygotowania do fazy play-off. Asem w rękawie kilku zawodników mogą okazać się silniki od holenderskiego tunera, Berta van Essena. Jego klienci ostatnio zachwycają.

Pierwszym sygnałem wskazującym na to, że trzeba liczyć się z nowym inżynierem była znakomita forma Kai Huckenbeck w eWinner 1. Lidze. Niemiec od tego sezonu odważnie postawił na silniki od holenderskiego tunera i wyszedł na tym znakomicie. W ostatnich tygodniach, 29-latek nie ustępował formą nie tylko gwiazdom I ligi, ale także najlepszym zawodnikom świata, co udowodnił w Speedway of Nations.

Niemiec nie jest zresztą jedynym klientem Berta van Essena, bo z jego silników w ostatnim czasie zaczęli korzystać także Fredrik Lindgren, Mateusz Szczepaniak, czy Matej Zagar. Większość żużlowców jest zachwycona nowymi jednostkami napędowymi i podkreśla, że największą zaletą tego sprzętu jest to, że nieco łatwiej dobrać odpowiednie ustawienia silnika do aktualnych warunków na torze.

O zbawiennym wpływie tych silników na zawodników najlepiej świadczy przykład Lindgrena, który użył tego sprzętu podczas ostatniego spotkania przeciwko Motorowi Lublin i od razu pojechał jedne z najlepszych zawodów w tym sezonie. Szwed znakomicie radził sobie także podczas finału Speedway of Nations.

ZOBACZ WIDEO Robert Dowhan: Czasami żal patrzeć. Falubaz może podzielić los Unii Tarnów

Wieść o nowym tunerze w środowisku żużlowym rozeszła się bardzo szybko, ale zawiodą się ci zawodnicy, którzy liczą, że jeszcze przed decydującą fazą sezonu uda im się dostać nowy silnik. Van Essen przynajmniej do tej pory nie miał ambicji, by hurtowo przygotowywać jednostki napędowe i dlatego dość mocno ogranicza liczbę klientów. W uprzywilejowanej sytuacji są więc ci, którzy już wcześniej zdołali ustawić się w kolejce po sprzęt i dziś już czekają na przesyłkę z Holandii.

W tym roku sytuacja na rynku tunerskim zdecydowanie się wyrównała i nie ma już jednego zdecydowanego lidera, który zapewnia swoim klientom przewagę nad resztą stawki. Lepsze i gorsze momenty miał każdy ze specjalistów, a do czołówki zbliżyło się wielu inżynierów, którzy do tej pory nie mieli szans pomagać najlepszym zawodnikom. Takim przykładem jest właśnie van Essen, który co prawda silnikami zajmuje się od dłuższego czasu, ale do tej pory był specjalistą od żużla na długim torze. Za chwilę ma szansę stać się jednym z bohaterów końcówki sezonu w polskich ligach.

Czytaj więcej:
Stal Gorzów potwierdza pierwszy transfer
Świdnicki ma nowy klub

Źródło artykułu: