Żużel. Jonas Jeppesen odstawiony na boczny tor. "Nie mogę puszczać zawodnika w ciemno"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jonas Jeppesen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jonas Jeppesen

Choć Jonas Jeppesen widniał w składzie zielona-energia.com Włókniarza podczas meczu z Betard Spartą, to jednak nie dostał ani jednej szansy od Lecha Kędziory. Trener częstochowskich Lwów tłumaczy powody takiej decyzji.

W spotkaniu zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa z Betard Spartą Wrocław ani razu na torze nie zaprezentował się Jonas Jeppesen, który od początku był zmieniany przez młodzieżowców. Była to pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. We wcześniejszych spotkaniach Duńczyk dostawał przynajmniej jedną szansę.

Dlaczego zatem teraz Jeppesen nie dostał ani jednej szansy? Wydawać by się mogło, że 24-latek mógłby odnaleźć się na trudnej nawierzchni.

- W poprzednich meczach postawa Jonasa nie była dla nas zadowalająca - mówił Lech Kędziora w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5. - Lepiej zacząć z tymi naszymi młodymi zawodnikami, którzy mają potencjał i dać im pięć wyścigów. Byliśmy w tym konsekwentni, mieliśmy takie założenie - dodawał.

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Woryna, Vaculik i Gajewski gośćmi Musiała

Trener zielona-energia com. Włókniarza zdradził, że decyzja o odstawieniu Jeppesena już od pierwszego biegu nie była dla samego zawodnika zaskoczeniem, ponieważ została mu przekazana jeszcze przed rozpoczęciem spotkania.

- Rozmawialiśmy z Jonasem przed meczem, że będzie taka sytuacja i żeby on był przygotowany na to. Nie chciałbym nikogo faworyzować, ale jak mamy trening, to jadą ci, którzy biorą udział w tym treningu. Jonas nie błyszczy, a on się spóźnił na trening. Nie mogę puszczać w ciemno zawodnika, który do tej pory nas zawodził - podsumował Kędziora.

zielona-energia.com Włókniarz w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym pokonał Betard Spartę 52:38 i awansował do półfinału rozrywek. W nim rywalem częstochowian będzie Moje Bermudy Stal Gorzów.

Zobacz także:
Męczarnie PSŻ-u w półfinale 2. Ligi Żużlowej
Finał GP we Wrocławiu bez Bartosza Zmarzlika

Źródło artykułu: