Żużel. Szalone stawki nie tylko w PGE Ekstralidze. Jeden z klubów nie zamierza przepłacać

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Adrian Cyfer
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Adrian Cyfer

Kosmiczne oferty, jakie krążą na rynku transferowym, zwalają z nóg. W całym tym szaleństwie udziału nie bierze Kolejarz Opole, który nie ma zamiaru przepłacać i podchodzi do sprawy zdroworozsądkowo. Nie oznacza to jednak, że klub nie prowadzi rozmów.

W ostatnich dniach kosmiczne warunki transferowe proponują działacze Cellfast Wilków Krosno. Beniaminek PGE Ekstraligi skusił już Jasona Doyle'a, który miał wypracowane porozumienie z Fogo Unią Leszno. Na bardziej intratną ofertę z Podkarpacia przystał także Krzysztof Kasprzak.

Szaleństwo na rynku transferowym dotyczy nie tylko PGE Ekstraligi. Podobnie jest na niższych szczeblach rozgrywkowych. Także w 2. Lidze Żużlowej. Przekonali się o tym działacze OK Bedmet Kolejarza Opole.

- Stawki na rynku transferowym zwariowały - mówi nam Paweł Tomkowicz, menedżer Kolejarza. - Nie mamy zamiaru przepłacać. Oczywiście chcemy pojechać o jak najwyższe cele, ale stabilnie. Rozmawiamy z kilkoma Polakami, mamy na tapecie kilku obcokrajowców. Nie chcę tutaj zdradzać nazwisk, bo konkurencja nie śpi. Podchodzimy jednak do tego zdroworozsądkowo, bo w tym roku stawki "zdziczały". Nie chcemy brać udziału w tym szaleństwie - dodaje nasz rozmówca.

ZOBACZ Jaka przyszłość Milika i Szczepaniaka? Prezes Wilków zdradza konkrety

Aktualnie pewne jest, że w drużynie z Opola w sezonie 2023 startować będą Oskar Polis i Mathias Thoernblom. Z pewnością sukcesem działaczy klubu jest zatrzymanie pierwszego z wymienionych, który był kuszony ofertami z eWinner 1. Ligi.

- Oskar jest częścią Kolejarza od kilku dobrych lat. Kibice i zarząd klubu nie wyobrażali sobie, by tego zawodnika zabrakło w składzie na 2023. Musieliśmy stoczyć batalię z dwoma klubami pierwszoligowymi. Na szczęście się udało - kontynuuje Tomkowicz.

W ostatnich dniach odejście z Kolejarza ogłosił Adrian Cyfer. Decyzja 27-latka była dla działaczy opolskiego klubu niespodzianką. Jak się jednak okazuje, w tym przypadku nie zadecydowały finanse, lecz ambicje samego zawodnika.

- Trochę to było dla nas zaskoczenie. Przede wszystkim rozeszliśmy się z Adrianem w jak najlepszych relacjach. Nie było tak, że coś między nami nie grało. To jest bardzo ambitny zawodnik i bardzo chciał jeździć w wyższej klasie rozgrywkowej. Gdyby nie pojawiła się oferta z I ligi, to nigdzie by się nie ruszał. Nie chodziło o kwestie finansowe. Myślę, że gdybyśmy zaproponowali mu podobną stawkę do tej, jaką dostał od pierwszoligowca, to on i tak wybrały jazdę w I lidze - podsumował menedżer OK Bedmet Kolejarza.

Zobacz także:
Zwyzywał i oskarżył zawodników Betard Sparty o oszustwo
Abramczyk Polonia osiągnęła porozumienia z dwoma zawodnikami

Źródło artykułu: