- Prawda jest taka, że nie byliśmy jakoś szczególnie zainteresowani Glebem Czugunowem - mówi nam Grzegorz Leśniak. - Zawsze zachowujemy czujność na rynku. Udowodniliśmy już przecież wiele razy, że mamy wyczucie transferowego rytmu i potrafimy reagować. Lubimy wiedzieć, jaka jest sytuacja i tak samo było z Glebem - dodaje szef beniaminka PGE Ekstraligi.
Leśniak przekonuje nas, że Wilki nie były szczególnie zdeterminowane w sprawie Czugunowa i dlatego ten wylądował ostatecznie w Grudziądzu. - Angaż takiego zawodnika oznaczałby wrzucenie granatu do szatni. Rozumiem doskonale, że media przypisywały nam wiele nazwisk. W tym gronie byli między innymi Martin Vaculik, Chris Holder czy Paweł Trześniewski. Atmosfera była podgrzewana, ale my zawodników zaprezentujemy w najbliższy czwartek. Zapewniam, że mamy taki zespół, w jaki celowaliśmy. Nie potrzeba nam żadnej niezdrowej sytuacji i dlatego role w tej ekipie będą odpowiednio podzielone - tłumaczy prezes.
- Szyliśmy zespół tak, żeby każdy miał spokojną głowę. To naszym zdaniem klucz do dobrego wyniku. Zapewniam, że u nas nikt nie dowie się o nowym koledze w zespole podczas prezentacji. To nie wchodzi w grę. Uważam, że w ten sposób nie da się zbudować team spirit. My zawsze na to stawialiśmy, nigdy nie mieliśmy z tym problemu i teraz też działamy podobnie - przekonuje.
Niektórzy uważają, że sprowadzenie Gleba Czugunowa do Krosna byłoby postawieniem kropki nad "i". W Krośnie przekonują jednak, że nie czują najmniejszego niedosytu po działaniach, które udało im się przeprowadzić na tegorocznej giełdzie transferowej.
- Warto porównać naszą aktualną sytuacją z tym, co mówiło się 25 września. Przypomnę, że to wtedy wywalczyliśmy w Zielonej Górze awans do PGE Ekstraligi. Uważam, że nasze działania można podsumować krótko: jesteśmy wygranymi tego okresu transferowego. Zrobiliśmy naprawdę wiele, choć wiem, że niektórzy by chcieli, żebyśmy jako beniaminek uklęknęli i podnieśli do góry ręce, a może jeszcze poprosili, żebyśmy mogli pojeździć z całą resztą w jednej lidze. Zachowaliśmy się trochę inaczej i będziemy walczyć o jak najlepszy wynik - podsumowuje Leśniak.
Zobacz także:
Mocne słowa Marka Cieślaka
GKM gotowy na walkę... o medale?
ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem