Żużel. Półtora okrążenia: Akcja poza granicami dobrego smaku. Chyba że Kasprzak pracował jako klaun [FELIETON]

YouTube / GKM tv / Na zdjęciu: kadr z Krzysztofem Kasprzakiem
YouTube / GKM tv / Na zdjęciu: kadr z Krzysztofem Kasprzakiem

Jak sam prezes ZOOleszcz GKM-u Grudziądz czułby się, gdyby to on wystąpił w roli klauna? Ta akcja chyba była trochę poza granicami dobrego smaku - pisze Marta Półtorak w felietonie "Półtora okrążenia".

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

W ostatnich dniach środowisko żużlowe żyło filmikiem ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, w którym prezes Marcin Murawski, w popularnej grze The Sims 4, przebiera Krzysztofa Kasprzaka za klauna i hot-doga, a następnie usuwa go z gry.

Grudziądzanie poszli chyba trochę za daleko. To nagranie jest trochę poza granicami dobrego smaku. Co prawda jedni lubią Zenka Martyniuka, inni muzykę poważną, ale ta akcja nie jest nawet w tych ramach. Zastanawiam się, w jakich kategoriach mamy to rozpatrywać? Mamy gratulować prezesowi, że jest mistrzem ciętej riposty?

ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem

Ciekawe, jak sam prezes Murawski czułby się, gdyby to on wystąpił w roli klauna. Prezes GKM-u uważa, że nie jest to nic zdrożnego i nie narusza to czyjejś godności, ale dobrze wiemy, czym jest klaun. Nie tędy chyba droga. W odbiorze, oprócz pana prezesa, pozostali nie są chyba zachwyceni. Chyba że Krzysztof Kasprzak pracował w klubie jako klaun. Jeżeli tak, to cofam to, co napisałam.

Niektórzy zarzucali prezesowi Marcinowi Murawskiemu, że zrewanżował się byłemu zawodnikowi GKM-u za to, że ten zerwał wcześniej wypracowane porozumienie i przyjął korzystniejszą finansowo ofertę z Cellfast Wilków Krosno, a sam nie zachował się fair w stosunku do Mateusza Szczepaniaka, który o transferze Gleba Czugunowa dowiedział się dopiero na prezentacji drużyny.

Jeżeli jesteśmy drużyną, to miło jest wiedzieć, z kim się będzie współpracować. Nie powinno być też tak, że zawodnicy podejmują decyzję o wyborze klubu na podstawie tego, czy jakiś inny zawodnik dojdzie do drużyny i będzie stanowił konkurencję przy rywalizacji o skład.

Działacze czy też sztab szkoleniowy dobierają poszczególnych zawodników po swojemu i oczywiście dobrze, jeśli wszyscy się akceptują, bo to nie jest sport indywidualny. Mateusz nie powinien mieć o to pretensji. Wszyscy muszą współpracować ze sobą i razem zdobywać punkty, bo to na końcu jest najważniejsze.

Zobacz także:
Uderza w promotora mistrzostw świata
Kolejarz odpowiada na transfery rywali

Źródło artykułu: