[tag=1143]
Adrian Miedziński[/tag] uległ fatalnemu wypadkowi podczas półfinału eWinner 1. Ligi w Zielonej Górze. Nieprzytomny zawodnik trafił wtedy do zielonogórskiego szpitala i przez ponad siedem dni przebywał w śpiączce farmakologicznej, podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Badania pokazały rozległe obrażenia mózgu, a pierwsze diagnozy były naprawdę pesymistyczne.
Proces dochodzenia do zdrowia doświadczonego żużlowca przebiega jednak szybciej niż ktokolwiek przypuszczał. Przypomnijmy, że już 7 września zawodnik opuścił szpital w Zielonej Górze, a niedługo później mógł już wrócić do swojego domu. Później pojawił się na Gali PGE Ekstraligi i był naprawdę w bardzo dobrej formie. Już wtedy Miedziński nie wykluczał, że wróci do żużla. Do tej pory nie było jednak informacji o klubie, który podpisał z nim kontrakt na sezon 2023.
Teraz wiemy, że na taki ruch zdecydowała się Abramczyk Polonia Bydgoszcz, w której startował w tym roku. - To tak zwany kontrakt warszawski. Na razie najważniejsze jest, żeby Adrian doszedł do pełni zdrowia. Ja jako sternik tego klubu nie zamknąłem przed nim drzwi. Teraz ma trzy, cztery miesiące, żeby skupić się na sobie, a później podejmie co dalej z jego karierą. Jesteśmy w bardzo dobrych relacjach. Było to widać podczas spotkania, które zorganizował niedawno dla sponsorów. Czas pokaże, czy wróci do żużla. Na razie za wcześnie, żeby o tym dywagować, a już tym bardziej zastanawiać się, czy będzie zdobywać punkty dla naszego klubu - poinformował nas prezes Jerzy Kanclerz.
Zobacz także:
Znany tuner krytykuje Pawlickiego
ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała