Doświadczony zawodnik ostatniego dnia okna transferowego skorzystał z uprzejmości władz For Nature Solutions Apatora Toruń i właśnie w tym klubie podpisał niezobowiązujący kontrakt bez wpisanych warunków finansowych. W marcu ma na własną rękę szukać sobie nowego pracodawcy.
- Matej Zagar zwrócił się z prośbą do Adama Krużyńskiego, a my nie widzieliśmy żadnego problemu, by pomóc temu zawodnikowi. Podpisaliśmy z nim umowę, ale to jedyne, co wiąże go z naszym klubem, a ten żużlowiec nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na sparingi, a tym bardziej ligowe mecze naszej drużyny - komentuje prezes toruńskiego klubu, Ilona Termińska.
Słoweniec jest w sytuacji dalekiej od komfortowej, bo swoimi bardzo wysokimi wymaganiami finansowymi odstraszył większość potencjalnych zainteresowanych. Jeszcze w ostatnich tygodniach zawodnik zwrócił się z propozycją kontraktu do kilku ośrodków, ale we wszystkich oczekiwania zawodnika zostały przyjęte z ogromnym zdziwieniem.
ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała
Były uczestnik GP jest po kilku słabszych sezonach, ale mówi się, że mimo to wciąż oczekiwał od klubów pierwszoligowych wypłaty 600 tysięcy złotych za podpis na kontrakcie i sześciu tysięcy złotych za punkt. Zawodnik nie był ponoć zbytnio zdeterminowany do finalizacji rozmów w I lidze, bo wciąż wierzy, że na wiosnę znajdzie miejsce w jednym z ekstraligowych klubów.
Nie musi to być jednak takie oczywiste, bo kolejka zawodników gotowych do jazdy w elicie jest bardzo długa i zawiera kilka bardzo uznanych nazwisk. Niezobowiązujące, tzw. kontrakty warszawskie zawarli także Adrian Miedziński, Wiktor Trofimow, Paweł Miesiąc, Norbert Kościuch, a dostępny może być także Mateusz Szczepaniak.
Czytaj więcej:
Co z GP na PGE Narodowym?
Podpisał kontrakt z GKM