Żużel. Jeździł w najlepszych klubach. Była gwiazda Grand Prix wraca do ligi polskiej

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Scott Nicholls w meczu Ekstraligi w 2009 roku
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Scott Nicholls w meczu Ekstraligi w 2009 roku

W maju skończy 45 lat i choć można spotkać go często z mikrofonem, jazda w lewo nadal go bawi i nie może się z nią rozstać. W przyszłym roku miną 24 lata od jego debiutu w polskiej lidze. Scott Nicholls wróci do niej po kilku sezonach przerwy.

Z pewnością niewielu kibiców speedwaya w Polsce mogło sądzić, że siedmiokrotny indywidualny mistrz Wielkiej Brytanii kiedykolwiek jeszcze zawita do naszej ligi. Nawet na jej najniższy szczebel. Tymczasem Metalika Recycling Kolejarz Rawicz uznał, że warto mieć go w swojej drużynie na sezon 2023 w 2. Lidze Żużlowej. Scott Nicholls w przyszłym roku może tym samym powrócić do jazdy w kraju nad Wisłą po sześciu latach przerwy.

Mówimy o zawodniku, który liczy sobie 44 lata i najlepsze lata długiej kariery ma dawno za sobą. Brytyjczyk ściga się regularnie we własnym kraju i od pewnego czasu robi to nie tylko w Premiership, ale też w Championship. Żużla ciągle Nichollsowi mało, bo choć wie, że na najwyższy pułap nie wróci, to jazda na motocyklu cały czas daje mu satysfakcję i możliwość spełniania się na tej niwie. Tyle tylko, że w mniejszym wymiarze.

Debiutował w Polsce w 1999 roku w barwach Startu Gniezno, który startował w elicie (ówcześnie 1. Liga - red.). Klub ten zamknął tabelę na koniec i spadł, ale Nicholls został na najwyższym szczeblu, przenosząc się do Leszna. Stamtąd po roku powędrował na trzy sezony do Wrocławia. Potem, po roku przerwy od jazdy w Polsce, na dwa zakotwiczył zarówno w Tarnowie, jak i w Rzeszowie. W 2009 powrócił na Dolny Śląsk i na tym jego kariera ekstraligowa dobiegła końca.

ZOBACZ Czterech kandydatów na trenera reprezentacji. Wśród nich Nicki Pedersen!

W kolejnych latach urodzonego w Ipswich żużlowca można było oglądać już tylko w kilku zespołach 1. Ligi. Jeździł w nich sporo, stanowiąc o ich sile, choć prezentował już niższy poziom, bo też brakowało go na scenie międzynarodowej. Z cyklem Grand Prix, w którym startował jako pełnoprawny uczestnik w latach 2002-2009, pożegnał się definitywnie w roku 2012 w Cardiff (jechał z "dziką kartą" - red.), próżno było go też szukać w Drużynowym Pucharze Świata, gdzie nie po drodze było mu z kadrą narodową.

Lata mijały, Nichollsa można było w coraz większym stopniu widzieć nie tylko w studio brytyjskiego nadawcy przy okazji najważniejszych turniejów, ale też z mikrofonem w parku maszyn. Angażował się w projekty promotorów z One Sport, BSI, a obecnie robi to dla Discovery. Czuje się w tej roli swobodnie, prezentuje się przed kamerą równie dobrze, jak za najlepszych czasów na torze i jak jego była małżonka Sophie Blake, która z zawodu jest dziennikarką.

Angaż Brytyjczyka przez rawiczan to duża niespodzianka, bo ostatni raz ścigał się on w naszej lidze w roku 2017. Później nie kwapił się do przyjazdów do Polski, ale okazuje się, że to jeszcze nie koniec. Scotta Nichollsa, który ma za sobą 208 meczów na naszej ziemi oraz po jednym medalu DMP każdego koloru, najpewniej będzie można jeszcze zobaczyć w akcji w polskich zmaganiach. Pierwszy raz w jego karierze na poziomie drugiej ligi.

Kluby w Polsce: Gniezno (1999), Leszno (2000), Wrocław (2001-03), Tarnów (2005-06), Rzeszów (2007-08), Wrocław (2009), Miszkolc (2010), Gniezno (2011-12), Grudziądz (2013), Rzeszów (2014), Ostrów (2015), Rzeszów (2016), Kraków (2017).

Statystyki Scotta Nichollsa z jazdy w polskiej lidze (1999-2017):

PoziomSezonyMeczeBiegi (wygrane)Pkt+bonŚr. biegowaŚr. meczowa
Ekstraliga 1999-2003, 2005-09 114 570 (137) 933+101 1,814 8,18
1. Liga 2010-17 94 469 (121) 811+106 1,955 8,63
SUMA 17 208 1039 (258) 1744 (207) 1,878 8,38

CZYTAJ WIĘCEJ:
Podwyżki sprawiają, że klub planuje wyprowadzkę ze... stadionu
To już pewne! Polski brązowy medalista mistrzostw świata zmieni klub

Komentarze (1)
avatar
Tomek z Bamy
2.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Scott Nichollsa,to wielki pezyjaciel Don Bartolo Czekanski,to wlasnie on sciagnal Go do Atlasa Wroclaw. Do tej pory utrzymuja z soba przyjacielskie stosunki. Pozdro i z fartem.