Od początku swojej przygody z żużlem Bartosz Bańbor jest uznawany za wielki talent. Wychowanek Stowarzyszenia Lamba Pitbike i Dawida Lamparta na początku swojej kariery postanowił przejść do Motoru Lublin. 15-latek w poniedziałek był gościem audycji "Pięć Jeden" w Radiu Freee i opowiedział dlaczego wybrał mistrzów Polski.
- Głównie przez to, że tutaj były najlepsze warunki rozwoju. Miałem takie środki, żeby stawać się coraz lepszym. Są też w Motorze bardzo dobrzy zawodnicy, więc jest się od kogo uczyć. Dodatkowo dzięki temu, że jest mocna formacja juniorska i Ekstraliga U24 to będę mógł startować w zawodach młodzieżowych i uczyć się różnych torów. Ponadto fakt, że jest w miarę blisko sprawił, że wybór padł na Lublin, a nie inny klub - zdradził Bartosz Bańbor.
Młody zawodnik zanim zaczął przygodę na żużlu to startował w innych konkurencjach motocyklowych. Czy zatem ktoś ze środowiska żużlowego wypatrzył go i zaproponował jazdę na owalnych torach? - Tak naprawdę to nie było tak, że ktoś mnie wypatrzył. Ja byłem ciekawy jak to jest na żużlu, zawsze chciałem spróbować no i nie najgorzej mi to szło od początku i stwierdziliśmy, że będziemy iść w tym kierunku - zdradził Bańbor.
Od początku nad żużlowym rozwojem Bartosza Bańbora pieczę trzyma Dawid Lampart. Młodzieżowiec otwarcie mówi, że bez Dawida Lamparta niczego nie umiałby i to on miał największy wpływ na to gdzie jest teraz. Jakie cele na przyszły sezon postawił sobie 15 latek? - Ja i klub postanowiliśmy sobie, żeby nie skupiać się na zdobyczach punktowych, żeby coś wygrywać, ale żeby bardziej się uczyć, dojeżdżać jak najwięcej do mety i objeździć się na torach - zakończył Bartosz Bańbor.
Zobacz także:
Żużel. Po kontuzji słuch o nim zaginął. Może być łakomym kąskiem dla klubów?
Żużel. Szeroki wachlarz możliwości Dariusza Śledzia. Tam każdy może być liderem
ZOBACZ WIDEO: "Za wyjście z grupy i jedno zwycięstwo mamy dawać takie pieniądze?". Gorąca dyskusja o premii dla piłkarzy