Żużel. Szeroki wachlarz możliwości Dariusza Śledzia. Tam każdy może być liderem

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tai Woffinden, Dariusz Śledź
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tai Woffinden, Dariusz Śledź

Transfer Piotra Pawlickiego i powrót do ścigania Artioma Łaguty sprawia, że za chwilę możemy mieć do czynienia z kolejna hydrą w polskim żużlu. Betard Sparta Wrocław na 2023 rok wygląda piekielnie mocno.

Analiza taktyczna Betard Sparty Wrocław wg WP SportoweFakty.

***

Tegoroczna kampania PGE Ekstraligi nie potoczyła się po myśli wrocławian, którzy przecież bronili mistrzowskiego tytułu. Sparta zakończyła rozgrywki na etapie ćwierćfinału, który przegrała z Włókniarzem Częstochowa. Decydujący wpływ na wyniki osiągane przez ekipę prowadzoną przez Dariusza Śledzia miała absencja Artioma Łaguty. Rosjanin otrzymał zakaz startów ze względu na wojnę wywołaną przez reżim Władimira Putina w Ukrainie.

Szef Sparty Andrzej Rusko znany jest ze swoich mistrzowskich ambicji, więc nie zamierzał tak sprawy zostawić i postanowił wzmocnić zespół w trakcie przerwy między sezonami. Do stolicy Dolnego Śląska sprowadził Piotra Pawlickiego, a do tego zgodę na jazdę otrzymał Łaguta. To sprawia, że Betard Sparta jest jednym z głównych kandydatów do złota w 2023 roku.

ZOBACZ Nicki Pedersen: Miałem oferty, ale nie chcę wracać do Grand Prix

Dużo zależy od tego, jak Dariusz Śledź poukłada zespół, w którym tak naprawdę każdy z formacji seniorskiej spokojnie może być liderem. W tej roli należy jednak upatrywać tego, który nie zawodził przez cały 2022 rok, czyli Macieja Janowskiego. Do tego spragniony jazdy na tor wróci Łaguta, natomiast trzeci filar to jednak wciąż Tai Woffinden. Choć w jego przypadku pojawiają się największe znaki zapytania.

Brytyjczyk ma za sobą średni sezon na ekstraligowych torach. Zawiódł w co najmniej kilku spotkaniach, co od razu przekładało się na wyniki Sparty, która de facto oparta na czterech zawodnikach automatycznie traciła szanse na zwycięstwo wobec słabszej formy Woffindena. Dlatego powrót Łaguty plus przyjście Pawlickiego oraz progres Daniela Bewleya zdejmie nieco oczekiwań i odpowiedzialności z barków trzykrotnego mistrza świata.

Co do Bewleya, za nim rok, w którym wykonał kolejny krok naprzód w swojej karierze. Wygląda na to, że dużo pewności dała mu jazda w cyklu Grand Prix, w którym do końca walczył o brązowy medal. To doświadczenie dało się zauważyć w PGE Ekstralidze. Młody Anglik w 2023 roku już nie będzie mógł startować z pozycji rezerwowego U23. Rozwinął się jednak na tyle, że spokojnie może być głównym wsparciem dla Janowskiego i Łaguty.

Poza niesamowicie silną na papierze formacją seniorską, Dariusz Śledź dysponować będzie czołowym juniorem Bartłomiejem Kowalskim, który już w tym roku pokazywał, że również stać go na bardzo dobre rezultaty. Teraz zadaniem trenera będzie wszystko poukładać tak, by zespół funkcjonował bez żadnych zgrzytów.

Ustawienie Sparty może się zmieniać w zależności od rywala. Dariusz Śledź decydował się na takie rozwiązanie w 2021 roku, kiedy miał do dyspozycji cały skład. Bywało, że Janowski, Woffinden i Łaguta "lądowali" pod numerem 10. Teraz sytuacja wygląda podobnie, wachlarz możliwości jest ogromny i trudno przewidzieć żelazne zestawienie wrocławian. Naszym zdaniem może to wyglądać tak:

9. Artiom Łaguta
10. Daniel Bewley
11. Tai Woffinden
12. Piotr Pawlicki
13. Maciej Janowski
14. Mateusz Panicz
15. Bartłomiej Kowalski

Czytaj również:
- Poważne zarzuty w kierunku polskiego klubu
- Liczy się jakość, a nie liczebność