Żużel. PZM mógłby zrobić na złość Rosjanom i wykluczyć ich z przygotowań do sezonu

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta

PZM ma możliwość, by bardzo skomplikować przygotowania Rosjan z polskimi paszportami do najbliższego sezonu. Okazuje się jednak, że nie zamierza odgrywać się na zawodnikach i potraktuje ich ulgowo. To dobra wiadomość także dla ich klubów i fanów.

Jeśli Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta i Wadim Tarasienko podeszliby do egzaminu na żużlową licencję wraz z innymi chętnymi, 28 marca, to nie mogliby wystartować w przedsezonowych sparingach, a także imprezach towarzyskich.

Nie byłoby w tym zresztą nic dziwnego, bo pierwszy egzamin, co roku odbywa się w podobnym terminie. Chodzi o to, by młodzi adepci dostali możliwość uczestnictwa w kilku treningach przed ostateczną próbą. PZM nie miałby więc żadnych problemów, by uzasadnić taki termin tegorocznego egzaminu na licencję "Ż".

W tym momencie wszystko wskazuje jednak na to, że władze PZM zrobią wyjątek dla kilku zawodników i umożliwią im podejście do egzaminu wcześniej niż pozostałym kandydatom na żużlowców. Wszystko po to, by Emil Sajfutdinow, Artiom Łaguta, ale także choćby Wadim Tarasienko mogli przygotowywać się ze swoimi drużynami i nie mogli mówić o tym, że PZM znów robi im pod górkę ze względu na narodowość.

ZOBACZ Red Bull rozstał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi. "Nie mam żalu"

- Mamy zgłoszenia od kilku zawodników, którzy muszą zaliczyć egzamin na licencję, a ze względu na klasę sportową, nie będą musieli ponownie podchodzić do egzaminu praktycznego. Planujemy, by w pierwszej połowie marca specjalnie dla nich zorganizować w Warszawie oddzielny termin, w którym będą musieli zdać egzamin teoretyczny. Jeśli uzyskają 75 procent, będą mogli bez przeszkód uczestniczyć we wszystkich imprezach przedsezonowych. W ten sposób rozwiążemy wszystkie potencjalne problemy - komentuje przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.

Wiadomo już, że poza trójką Rosjan z polskim paszportem, w kolejce po licencję ustawił się także Kamil Nowacki, który po roku przerwy planuje wrócić do żużla. Nie jest niczym nowym, że byli zawodnicy muszą jedynie zaliczyć egzamin teoretyczny, więc faktycznie nie ma żadnych przeszkód, by formalności dopełnili nieco wcześniej.

Gdyby nie deklaracja GKSŻ, to przygotowania każdego z wymienionych zawodników byłyby poważnie utrudnione. Brak licencji jest przeszkodą nie tylko do startu w zawodach prowadzonych przez sędziego zrzeszonego w PZM, ale może także stanowić poważny argument dla firmy ubezpieczeniowej, by w razie wypadku, nie wypłacać odszkodowania.

Zawodników do czasu egzaminu ominęłaby możliwość startu w oficjalnych sparingach, ale także choćby w turnieju Piotra Protasiewicza, Kryterium Asów, czy Memoriale Alfreda Smoczyka.

Czytaj więcej:
Prezes zapłaci karę za te słowa?!
Wielka kasa za polski paszport