- Chciano wydłużyć sezon, bo sądzono, że dzięki temu liga stanie się atrakcyjniejszym towarem. To sztuczne rozciąganie rozgrywek nikomu jednak nie wyszło na zdrowie. Moim zdaniem należało mecze finałowe rozegrać wtedy, kiedy były potyczki o brąz. Rozsądnie byłoby zaplanować rozgrywki od kwietnia do września. Październik to zawsze jest niebezpieczeństwo. Teraz zawodnicy pojadą w ekstremalnych warunkach. Zamiast stworzyć show dla kibiców, będą walczyli z torem, na którym będzie błoto lub wręcz lód. To może już lepiej ustalmy nowy termin na grudzień i zróbmy wyścigi na lodzie... - powiedział Stanisław Chomski na łamach Przeglądu Sportowego.
Miejmy jednak nadzieję, że pogoda zlituje się nad żużlowcami i uda się rozegrać "ostatki" ligowe i turniej Grand Prix w Bydgoszczy.