Kontrowersyjny Rosjanin znów w polskiej lidze? Klub zagrał głos

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

Grigorij Łaguta nie ukrywa swojego poparcia dla Władimira Putina i bestialskich działań Rosji w Ukrainie. Żużlowiec stracił przez to większość kibiców w Polsce. Jego nazwisko zaczęto jednak łączyć z jednym z klubów. Ten stanowczo zareagował.

Grigorij Łaguta nie ukrywa swoich poglądów. Po tym, jak przed rokiem Władimir Putin rozpoczął brutalną inwazję na Ukrainę, Rosjanin udzielił kilku wywiadów, które były pełne propagandowych kłamstw powielanych przez reżim moskiewskiego dyktatora. Łaguta mówił, że zachodnie media przez ostatnie lata nie relacjonowały obiektywnie wydarzeń z Donbasu, a prawdę można znaleźć jedynie w rosyjskiej telewizji.

Słowa Łaguty zostały potępione przez polskie środowisko żużlowe, a on sam nie miał okazji do jazdy w PGE Ekstralidze w Motorze Lublin. PZM stanowczo zareagował bowiem na działania agresora i zawiesił możliwość rywalizacji w polskiej lidze zawodnikom z Rosji. Dlatego 38-latkowi pozostało jedynie ścigać się w kadłubowej lidze rosyjskiej, gdzie zresztą nie może liczyć na wysokie zarobki.

W sezonie 2023 w polskiej lidze startować będą mogli jedynie Rosjanie posiadający polskie obywatelstwo, chociażby Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow, bo władze PZM nieco poluzowały wprowadzony przed rokiem zakaz. Grigorij Łaguta tego warunku nie spełnia, natomiast Interia przekazała, że kontrowersyjny żużlowiec miałby się szykować do powrotu do PGE Ekstraligi w barwach Cellfast Wilków Krosno.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Czugunow, Drabik i Mazur gośćmi Musiała

Informacja podana przez portal okazała się nieprawdą. Beniaminek PGE Ekstraligi zdementował szybko te doniesienia. "Prosimy nie łączyć naszego klubu z tą informacją 'około transferową'. Nie było i nie ma takiego tematu" - przekazali krośnieńscy działacze na Twitterze.

Biorąc pod uwagę przepisy, jakie obowiązują obecnie w naszych rozgrywkach, trudno nawet stwierdzić, na jakiej podstawie starszy z braci Łagutów miałby zostać zgłoszony do PGE Ekstraligi. Wprawdzie posiada on kartę stałego rezydenta Łotwy i w przeszłości startował z licencją tego kraju, ale nie wydaje się, by działacze dali się nabrać i pozwolili mu na starty jako Łotyszowi.

Mimo to, plotki łączące kontrowersyjnego Rosjanina z niektórymi ośrodkami pojawiają się od czasu do czasu. Dlatego postanowiliśmy przed paroma dniami zapytać Martę Półtorak, czy wyobraża sobie powrót Grigorija Łaguty do naszej ligi. - Byłabym bardzo zaskoczona, gdyby do tego doszło. Nie słyszałam, aby "Grisza" potępił wojnę w Ukrainie, a to chyba taki warunek bezwzględny, by myślec o jego jeździe w naszym kraju - powiedziała była prezes Stali Rzeszów, a obecnie sponsor Cellfast Wilków Krosno, w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Na pewno Łaguta chciałby teraz zostać Łotyszem, bo to by mu się opłacało. Ja jednak mam w pamięci jego słowa na temat wojny, tego jak niby zachodnie media kłamią, a Putin jest wspaniały. Nie chciałabym nikogo obrażać, ale te słowa chyba najlepiej podsumowują Grigorija - podsumowała sponsor krośnieńskiego klubu.

Czytaj także:
Trzy kontrakty w PGE Ekstralidze. Wilki mają nowego juniora, a Motor i Stal seniorów
Prezes Stali Gorzów przekazał ważne informacje. Chodzi o budżet na sezon 2023