Zawody w Gorican rozpoczęły się z półgodzinnym opóźnieniem z uwagi na opady deszczu, które spowodowały konieczność kosmetyki toru przed startem rywalizacji. Jak to zwykle bywa po opadach deszczu, początkowo o wszystkim decydował start i rozegranie pierwszego wirażu. W pierwszych biegach uprzywilejowani byli żużlowcy, którzy startowali z wewnętrznych tor. Na inaugurację wygrał Martin Vaculik, który po kiepskiej sesji kwalifikacyjnej, nie miał wielkiego wyboru, a postawił na numer 1 i jeżdżenie po równaniu toru. Inni zawodnicy omijali ten numer, a Słowak skorzystał koniec końców na takiej selekcji.
Wewnętrzne pola na otwarcie zawodów miał także aktualny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik, który wygrał kwalifikacje i - podobnie jak przed rokiem, kiedy triumfował w Chorwacji, wybrał numer 5. Rozpoczynał tym samym od pola A, z którego pewnie wygrał. Później przeskoczył na trzecie pole. Wówczas wydarzyła się rzecz niespotykana. Mistrz świata dotknął taśmy. Taki błąd Zmarzlikowi zdarza się wyjątkowo rzadko. W Grand Prix wykluczenie za dotknęcie taśmy Polakowi zdarzyło się pierwszy raz w karierze. Warto dodać, że przed startem drugiej serii ponownie rozpadało się nad stadionem w Chorwacji.
W deszczu najlepiej radzili sobie Brytyjczycy. Komplet punktów po dwóch startach mieli Daniel Bewley i Robert Lambert. Od drugiej serii świetnie nosiło także czwarte pole startowe. Warunki robiły się coraz trudniejsze. Ewentualne wyprzedzanie rywala wynikało tylko i wyłącznie z błędów przeciwników, bo szybka ścieżka do jazdy była w zasadzie tylko jedna.
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"
Trzecia seria została otwarta już bez opadów deszczu, a wyścig dziewiąty zwiastował początki ścigania. Warunki jednak wciąż były ciężkie, o czym przekonał się Maciej Janowski, który przewrócił się w wyścigu dziesiątym. Zmarzlik po przegranym starcie, siłą swoich umiejętności wyszarpał drugą pozycję. Po trzech seriach nie było już niepokonanych. Lambert przegrał z Jason Doylem, a Bewley przyjechał do mety ostatni w wyścigu 11. Do ścisłej czołówki dołączył Tai Woffinden, który wygrał bieg kończący trzecią serię.
W trzynastym wyścigu Maciej Janowski pogrzebał szanse na awans do półfinału. Kapitalną formę w takich warunkach potwierdził z kolei Robert Lambert. Im dłużej trwały zawody, tym lepsze stawało się pole D. Z niego wygrał m.in. Bartosz Zmarzlik, który rozpędził się po szerokiej i po czterech seriach miał 8 punktów. Coraz trudniejsza stawała się sytuacja Patryka Dudka, który przyjechał ostatni w wyścigu 16 i miał tylko 5 punktów.
- Naprawdę jest duża loteria. Nawet, nie ma co za bardzo ruszać w ustawieniach motocykli, bo wiele zależy też od pól startowych. Loteria, po prostu loteria - mówił Bartosz Zmarzlik w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.
Maciej Janowski i Patryk Dudek zakończyli starty po serii zasadniczej. Podobnie jak Leon Madsen, który potwierdził, że na bardziej wymagającej nawierzchni traci wiele ze swoich atutów. Wystarczy powiedzieć, że dwóch medalistów IMŚ z zeszłego roku nie załapało się do półfinałów inauguracyjnej rundy cyklu SGP w Gorican.
- Popełniliśmy błąd w czwartej serii. Zrobiliśmy zmianę w ustawieniu motocykla, przez co straciłem start. Mój czwarty bieg nie był najmocniejszy, a zgubiłem tam punkty. Na torze ciężko wyprzedzać. Poza akcjami w pierwszym łuku, bardziej korzystny był krawężnik. Dobrze, że nie powtórzono błędu z zeszłego roku i poczekano na to, by przestał padać deszcz - mówił na antenie Eurosportu Patryk Dudek.
Lambertowi w zwycięstwie w rundzie zasadniczej nie przeszkodziło nawet zero w ostatnim wyścigu. Za to Bewley po przeciętnym środku zawodów, zaprezentował piekielną szybkość na zamknięcie rundy zasadniczej. Zmarzlik oglądał plecy Brytyjczyka z perspektywy kilkudziesięciu metrów, jadąc na drugim miejscu. Polak z 10 punktami z piątego miejsca awansował do półfinałów.
W półfinale Lambert ku zaskoczeniu nie wybrał pola zewnętrznego, a B. Z prezentu skorzystał Jason Doyle, który ustawił się pod bandą i wygrał pierwszy półfinał przed Brytyjczykiem. Za ich plecami przyjechali do mety Michelsen i Vaculik.
W drugim półfinale sensacyjnie wygrali zawodnicy z gorszych pól startowych. Zmarzlik z krawężnika ruszył bardzo dobrze, choć sam moment startowy najlepszy miał Woffinden spod bandy. Polak świetnie przy krawężniku wysforował się na pierwsze miejsce, a Brytyjczyka na pierwszym okrążeniu wyprzedził Lindgren i to on obok Zmarzlika zameldował się w finale. Przepadli z kretesem świetni w rundzie zasadniczej Brytyjczycy Woffinden i Bewley.
W finale Doyle ponownie zdecydował się jechać spod bandy. Zmarzlik, który wybierał jako drugi ustawił się przy krawężniku. Lambert jechał z pola B, a Lindgren z najgorszego tego wieczora pola C. Start wygrał Australijczyk, ale pociągnęło go na pierwszym wirażu i zaliczył upadek, po którym pozbierał się i zszedł z toru. W tym momencie Polak mknął już po swój 19. triumf w karierze w zawodach cyklu Grand Prix.
Komentatorzy Eurosportu Michał Korościel i Marcin Kuźbicki żartowali, że podobnie jak w skokach narciarskich, nie ważne, z której strony wieje wiatr, wygrywa i tak Halvor Egner Granerud. Podobnie można rzecz, że jest w żużlu. Nie ważne, jaki tor, nie ważne, jaka pogoda i tor, zwycięża Polak, Bartosz Zmarzlik, który oczywiście został pierwszym liderem cyklu SGP 2023. I pewnie nie mamy nic przeciwko, by dowiózł to do końca sezonu.
Kolejna runda Grand Prix 13 maja odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie jeszcze nigdy w historii nie wygrał Polak.
Wyniki:
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 16 (3,t,2,3,2,3,3) - 20 pkt GP
2. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 15 (3,3,2,3,0,2,2) - 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 11 (0,1,2,2,3,2,1) - 16
4. Jason Doyle (Australia) - 13 (1,3,3,0,3,3,0) - 14
5. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 12 (2,3,3,2,1,1) - 12
6. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 10 (3,3,0,1,3,0) - 11
7. Mikkel Michelsen (Dania) - 10 (2,2,3,0,2,1) - 10
8. Martin Vaculik (Słowacja) - 8 (3,1,0,3,1,0) - 9
9. Jack Holder (Australia) - 8 (0,2,1,2,3) - 8
10. Max Fricke (Australia) - 8 (2,1,3,0,2) - 7
11. Patryk Dudek (Polska) - 7 (1,2,2,0,2) - 6
12. Anders Thomsen (Dania) - 5 (d,1,1,3,d) - 5
13. Leon Madsen (Dania) - 4 (0,2,1,1,0) - 4
14. Maciej Janowski (Polska) - 4 (2,0,u,1,1) - 3
15. Kim Nilsson (Szwecja) - 4 (1,0,1,1,1) - 2
16. Matej Zagar (Słowenia) - 3 (1,0,0,2,0) - 1
17. Nick Skorja (Słowenia) - 0 (0) - 0
18. Norbert Magosi (Węgry) - ns
Bieg po biegu:
1. (60,24) Vaculik, Janowski, Nilsson, Madsen
2. (60,08) Zmarzlik, Fricke, Zagar, Holder
3. (59,86) Lambert, Michelsen, Dudek, Lindgren
4. (59,99) Bewley, Woffinden, Doyle, Thomsen (d/4)
5. (61,31) Woffinden, Dudek, Vaculik, Skorja (Zmarzlik - t)
6. (60,52) Bewley, Holder, Lindgren, Janowski
7. (60,89) Lambert, Madsen, Thomsen, Zagar
8. (61,52) Doyle, Michelsen, Fricke, Nilsson
9. (60,87) Doyle, Lambert, Holder, Vaculik
10. (60,28) Michelsen, Zmarzlik, Thomsen, Janowski (u/4)
11. (60,29) Fricke, Dudek, Madsen, Bewley
12. (60,55) Woffinden, Lindgren, Nilsson, Zagar
13. (60,56) Vaculik, Zagar, Bewley, Michelsen
14. (60,40) Lambert, Woffinden, Janowski, Fricke
15. (60,06) Zmarzlik, Lindgren, Madsen, Doyle
16. (60,95) Thomsen, Holder, Nilsson, Dudek
17. (60,16) Lindgren, Fricke, Vaculik, Thomsen (d/4)
18. (59,82) Doyle, Dudek, Janowski, Zagar
19. (xx,xx) Holder, Michelsen, Woffinden, Madsen
20. (58,86) Bewley, Zmarzlik, Nilsson, Lambert
Półfinały:
21. (60,01) Doyle, Lambert, Michelsen, Vaculik
22. (59,09) Zmarzlik, Lindgren, Woffinden, Bewley
Finał:
23. (59,35) Zmarzlik, Lambert, Lindgren, Doyle
Sędzia: Aleksander Latosiński (Ukraina)
NCD: 58,86 s. - uzyskał Daniel Bewley w biegu 20.
Zobacz także:
16-latek z Ukrainy przyćmił gwiazdy
Bartosz Zmarzlik w pogoni za legendami