Żużel. Cellfast Wilki mocniejsze niż przypuszczano. "Są w naszym zasięgu"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Szymon Bańdur (kask niebieski), Denis Zieliński (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Szymon Bańdur (kask niebieski), Denis Zieliński (kask czerwony)

- Wielu oceniało nas, że czeka nas walka o utrzymanie, a ja wierzę w to, że nie skończymy sezonu po czternastej kolejce i zobaczymy się jeszcze w kolejnej fazie rozgrywek - powiedział Denis Zieliński w rozmowie z WP SportoweFakty.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Rozmawiamy po finale Srebrnego Kasku. Zawody w Częstochowie rozpocząłeś bardzo udanie, bo po trzech seriach startów miałeś na swoim koncie siedem punktów. Wydawało się, że staniesz na podium, ale druga część turnieju totalnie nieudana.

Denis Zieliński, zawodnik Cellfast Wilków Krosno: Początek zawodów był dla mnie faktycznie dobrze rokujący. Po punktach wiedziałem, że mogę walczyć o podium, ale coś uciekło i trochę złapał mnie stres, bo zacząłem myśleć o tym, co mogę osiągnąć. Zrobiłem też zmiany w sprzęcie, które powinny być dobre, ale widocznie, to nie było w odpowiednią stronę.

Szczególnie w ostatnim biegu było to widoczne, bo przyjechałeś bardzo daleko za rywalami.

To pewnie wiązało się z tymi zmianami, o których mówiłem, że jednak nie były trafione. Ważne, aby potrafić wyciągnąć z tego wnioski i przygotować się na piątkowy mecz, by powalczyć tutaj o punkty.

ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Betard Sparty "gwiazdorzy"? "Ludzie nie rozumieją, że to narzędzia marketingowe"

Gdyby tor był przygotowany tak, jak w poniedziałek, to jesteś w stanie powtórzyć swój wynik?

Na tysiąc procent tor nie będzie podobny (śmiech). Gospodarze nie mogli sobie pozwolić na to, aby przygotować tor tak, jak na ligę wiedząc, że będziemy tutaj z Krzysztofem Sadurskim. Bardziej przed piątkiem można powiedzieć o kwestiach szkoleniowych, jak na przykład połapanie kątów, bo w U24 Ekstralidze nie poszło mi tutaj tak, jak sobie to planowałem, ale teraz było dużo lepiej.

Za tobą w PGE Ekstralidze mecze z drużynami, które znasz doskonale, czyli z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń i ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. To są dla ciebie takie wyjątkowe mecze, czy raczej starasz się w ten sposób nie podchodzić do tego?

Podchodzę do tego normalnie. Aczkolwiek patrząc na to, jak punktowałem w ubiegłym roku w meczu z Grudziądzem, a dwa lata w barwach GKM-u przeciwko Apatorowi, to wychodzi taka chęć pokazania się, jak najlepiej, a i te punkty są lepsze. Kiedyś się śmiałem, że może "obskoczę" każdy klub w PGE Ekstralidze i wtedy będę punktował na równym poziomie (śmiech).

Ty do Częstochowy przyjechałeś po meczu Cellfast Wilków Krosno z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Na początek chciałem cię zapytać o tor, czy on faktycznie był taki zły, jak go określano?

Jak dla mnie, to nie. Były na wejściu w pierwszy łuk drobne odparzenia, na co goście zwracali uwagę i się skarżyli, ale dla każdego z nas warunki były takie same. Mieliśmy taką samą trasę do pokonania i te same problemy, tyle że my gdzieś wiedzieliśmy, na co ewentualnie uważać.

Denis Zieliński w Częstochowie mógł osiągnąć największy sukces w karierze
Denis Zieliński w Częstochowie mógł osiągnąć największy sukces w karierze

A jak ten tor zachowywał się na treningach?

Na początku sezonu wiadomo, że był trochę gumowy i miał w sobie wodę, ale pamiętajmy, że długo stał na nim ciężki sprzęt, więc to też miało swój wpływ. Jednak teraz jest już wszystko w porządku.

Wiele mówiło się, że ten mecz z ZOOleszcz GKM-em będzie bardzo ważny pod kątem utrzymania, a wy pokazujecie, że jesteście w stanie sprawić niespodziankę.

Uważam, że play-offy są w naszym zasięgu! Wielu oceniało nas, że czeka nas walka o utrzymanie, a ja wierzę w to, że nie skończymy sezonu po czternastej kolejce i zobaczymy się jeszcze w kolejnej fazie rozgrywek.

Obserwując twoją tegoroczną jazdę, można odnieść wrażenie, jakbyś wskoczył na wyższy poziom. Nie tylko wyniki lepsze, ale i styl jazdy wygląda dużo lepiej.

Może nie jest to jeszcze to, co bym chciał, bo wiem, że stać mnie na więcej, ale mamy jeszcze mało jazdy. A że to początek sezonu, to cały czas się wjeżdżamy, więc czekam, aż tej jazdy będzie już więcej. Jestem pełen optymizmu, że będzie jeszcze lepiej.

Czytaj także:
Nie siedzi na kanapie, nie je chipsów i nie ogląda Netflixa
Chciał wykorzystać ostatnią szansę. Wiedział, że jedzie nie tylko o puchar

Komentarze (0)