Rywalizacja o tytuł najlepszego żużlowca na PGE Narodowym w Warszawie w minionych latach cieszyła się ogromnym zainteresowaniem ze strony fanów. W związku z awarią dachu na obiekcie nieco opadł entuzjazm fanów, którzy nie kupowali biletów tak chętnie jak dotychczas.
Przed rozpoczęciem zawodów Grand Prix zgodnie z tradycją, na stadionie odegrano Mazurka Dąbrowskiego. Przemysław Ofiara zamieścił nagranie w swoich mediach społecznościowych.
"Czy to futbol, czy żużel, Mazurek Dąbrowskiego na Stadionie Narodowym to niezmiennie ciarki na plecach" - skomentował dziennikarz na Twitterze.
Niestety, na trybunach PGE Narodowego gołym okiem można było dostrzec puste miejsca. Organizatorzy zawodów poinformowali, że sobotnie zawody z trybun obserwuje 44,8 tys. widzów. Warto podkreślić, że stadion może pomieścić nawet 58,6 tys. widzów, zaś podczas imprez muzycznych niespełna 73 tys.
W trakcie tegorocznego Grand Prix nie udało się więc zgromadzić kompletu na trybunach. Jak stwierdził Przemysław Szymkowiak w rozmowie z WP SportoweFakty, w ostatnich dniach przed zawodami zauważono jednak tendencję zwyżkową w sprzedaży biletów (więcej TUTAJ).
Czytaj więcej:
Wypadek Bartosza Zmarzlika. Reprezentant Polski nie opanował motocykla! [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Kubera, Dobrucki, Murawski i Gajewski gośćmi Musiała