18-latek z Polski przerasta ligę, w której rywalizuje. Co za wyniki!

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski

Wiktor Przyjemski w ostatnich tygodniach to prawdziwy cyborg. W trakcie czterech spotkań Abramczyk Polonii tylko raz przegrał z rywalem. Chyba żaden zespół nie jest tak uzależniony od formy jednego zawodnika.

Tak dobrego sezonu nie miał w Polsce żaden junior od 2016 roku, gdy 21 lat miał aktualny trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata - Bartosz Zmarzlik, który zakończył sezon w PGE Ekstralidze ze średnią równą 2,477.

Wiktor Przyjemski już teraz, jako 18-latek, legitymuje się w 1. Lidze Żużlowej średnią biegową 2,541. A to, co wyprawia w ostatnich tygodniach, przekracza wyobrażenia. Minimalnie skuteczniejszy od niego jest tylko Przemysław Pawlicki (2,553).

Junior z Bydgoszczy podczas ostatnich czterech meczów zdobył 57 punktów i 2 bonusy w 20 biegach. Rachunek jest prosty - tylko raz został pokonany przez rywala - stało się to 1 czerwca, kiedy Abramczyk Polonia podejmowała Zdunek Wybrzeże. Tym, który pokonał 18-latka w lidze jako ostatni był Nicolai Klindt.

Do tego warto zaznaczyć, że oprócz meczu z Arged Malesą Ostrów, podczas tej doskonałej serii Przyjemskiego, Abramczyk Polonia dwukrotnie wygrywała z PSŻ-em - 48:42 i 46:44 oraz z Wybrzeżem - 49:41. Bez tych kosmicznych wyników juniora, sytuacja bydgoszczan w tabeli mogłaby być obecnie zupełnie inna.

Żużlowiec, na którym oparta jest siła Abramczyk Polonii Bydgoszcz przerasta 1. Ligę Żużlową i trudno sobie wyobrazić, by w razie braku awansu swojej macierzystej drużyny pozostał w tej klasie rozgrywkowej. Wiktor Przyjemski może być jednym z najgorętszych nazwisk na giełdzie transferowej, szczególnie, jeśli zestawi się jego formę, aktualne umiejętności i potencjał z rówieśnikami występującymi w PGE Ekstralidze.

Czytaj także:
Osłabiona Polonia wygrała w Poznaniu
Ostrowianom starczyło mocy na jedną serię

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek o swoich problemach. "Straszny moment życia i kariery"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty