Informację o kontroli technicznej podczas meczu w lidze szwedzkiej podała telewizja Eleven Sports, która przekazała, że zakwestionowane zostały dwa gaźniki polskiego żużlowca. Następnie miały one zostać skonfiskowane.
Od początku było wiadomo, że tych wydarzeń nie należy łączyć z meczami w PGE Ekstralidze, gdzie Kowalski zdobywa punkty dla Betard Sparty Wrocław. Należy bowiem pamiętać, że przed każdym spotkaniem w Polsce mają miejsce obowiązkowe kontrole techniczne. Prezes Wojciech Stępniewski przekazał już zresztą, że w naszym kraju z motocyklami Kowalskiego na pewno wszystko było w porządku.
Niewykluczone zresztą, że podobnie było w Szwecji. Od kilku osób w środowisku usłyszeliśmy już, że sprawa z udziałem Kowalskiego nie jest oczywista i może zostać bardzo szybko zakończona z pozytywnym finałem dla zawodnika. Stuprocentową pewność będziemy mieć jednak po wykonaniu testów. A te już się rozpoczęły, co w rozmowie z WP SpotoweFakty potwierdził Peter Johansson, menedżer Indianerny.
- W tej chwili wykonujemy dalsze testy gaźników. Mamy do nich dostęp, więc będziemy mogli dokonać porównania. Kiedy poznamy ostateczne wyniki, wydamy w tej sprawie oficjalne oświadczenie - przekazał nam opiekun Johansson.
ZOBACZ WIDEO: Wiktor Przyjemski w Stali? "Nawet nie można podejść do zawodnika"
Zobacz także:
Łaguta i Sajfutdinow wrócą do Grand Prix?