Żużlowiec dostał co prawda ofertę przedłużenia kontraktu w InvestHousePlus PSŻ-cie Poznań, ale nie zdecydował się na ten ruch, bo liczy, że za rok dostanie szansę jazdy w najlepszej żużlowej lidze świata. Obecnie dziesiąty najskuteczniejszy zawodnik 1. Ligi Żużlowej ma powody, by zacząć się niecierpliwić.
Choć rynek transferowy w PGE Ekstralidze otworzył się już kilka tygodni temu, to na razie po Duńczyka nie zgłosił się żaden klub z elity. A wszystko w sytuacji, gdy spora część z nich potrzebuje wzmocnień na pozycji U24. To zaskakujące, bo mowa przecież o rewelacji tegorocznego sezonu i żużlowcu, który już nie raz pokazał spore możliwości.
Wiele wskazuje na to, że dotychczasowy brak zainteresowania transferem Jonasa Seiferta-Salka, to czasowy problem, wynikający z tego, że większość ekstraligowych działaczy wyżej ceni innego z Duńczyków, czyli Madsa Hansena. Ten drugi ma nieco lepsze starty i większe doświadczenie w żużlu na wysokim poziomie.
ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody
Wbrew pozorom żaden z nich nie może być pewny miejsca w PGE Ekstralidze na kolejny sezon. Pewniaków na tych pozycjach mają już Betard Sparta Wrocław (Bartłomiej Kowalski i Francis Gusts), Platinum Motor Lublin (Mateusz Cierniak) czy Fogo Unia Leszno (Keynan Rew i Nazar Parnicki). Po ewentualnym awansie wzmocnień nie będzie potrzebował także Enea Falubaz Zielona Góra, który ma ważny kontrakt z Janem Kvechem.
Do obsadzenia pozostają więc miejsca w Tauron Włókniarzu Częstochowa (tu faworytem jest Jakub Miśkowiak), For Nature Solutions KS Apator Toruń (niedługo klub ma negocjować z Wiktorem Lampartem), ZOOleszcz GKM Grudziądz (chcą dać szansę Kacprowi Pludrze) i ebut.pl Stal Gorzów. Każdy z tych klubów przynajmniej na razie celuje w innych kandydatów na pozycję zawodnika do lat 24, a do Seiferta-Salka zwrócą się dopiero w drugiej kolejności.
Większość z działaczy - przynajmniej na razie - wychodzi z założenia, że ten transfer nie odmieni losu ich drużyn, dlatego rozmowy z tym zawodnikiem odkładają na później, gdy inne opcje nie wypalą. Duńczyk ma jeszcze w Polsce dwa mecze tego sezonu, by udowodnić, że warto dać mu szansę w elicie.
Czytaj więcej:
Znamy szerokie składy na DPŚ
Ile transferów planuje Betard Sparta?