Żużel. Jaka przyszłość Tobiasza Musielaka? Zawodnik zabrał głos

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak

Tobiasz Musielak jest w tym sezonie jednym z czołowych zawodników 1. Ligi Żużlowej, choć próżno szukać go w TOP10 statystyk ustalanych na podstawie średniej biegowej. Po sezonie na brak ofert narzekać jednak nie powinien.

[tag=53276]

Arged Malesa Ostrów[/tag] jest jednym z pechowców tego sezonu, bo ekipę Mariusza Staszewskiego w tym roku dotknęła plaga kontuzji. Już podczas okresu sparingowego ze składu wypadł Victor Palovaara, a w pierwszym meczu ligowym drużyna straciła dwóch zawodników, a to był początek passy kontuzji.

Ostrowianom przez chwilę zajrzało w oczy widmo spadku, ale dziś drużyna jest już w zupełnie innych nastrojach i walczy o jak najlepsze rozstawienie w fazie play-off.

- Nasz sezon jest rollercoasterem. Kontuzja Victora Palovaary, później moja, starty na trudnym torze, w trudnych warunkach (mecz z Łodzią), później miesiąc przerwy między meczami z różnych powodów. I od niedawna wracamy na dobre tory. Wyglądamy nawet całkiem dobrze, mamy nadzieję, że to zwiastuje ciekawą końcówkę sezonu - mówił otwarcie Tobiasz Musielak w rozmowie z polskizuzel.pl.

ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta Wrocław pozyska więcej niż jednego juniora?!

Wielu ekspertów zauważa, że ostrowianie nie mieli na początku sezonu handicapu własnego toru. - Faktem jest, że powoli zaczynamy czuć swój tor, tak jak powinniśmy. Początek sezonu był bardzo nerwowy, bo mieliśmy problem, aby nasz tor się ułożył po dosypaniu nowej nawierzchni, która nie wiązała się ze starym. Teraz ta sprawa jest już poukładana i jest coraz lepiej - dodał Musielak.

Jacek Frątczak niedawno stwierdził, że nie zdziwiłoby go zupełnie, gdyby drużyna Arged Malesy Ostrów znalazła się w finale 1. Ligi Żużlowej. Zawodnicy na razie myślą o tych meczach, które przed nimi i by w play-offach zawalczyć o jak najlepszy rezultat. Nie tylko o awans, ale i o indywidualną przyszłość.

Korespondent serwisu polskizuzel.pl zapytał Musielaka o przynależność klubową w 2024. Padła nawet nazwa Cellfast Wilków Krosno. - Prawdę mówiąc, nie myślę jeszcze o nowym sezonie. Skupiam się na meczach w Polsce, w Anglii czerwiec i lipiec to dla mnie jeden wielki maraton, sierpień wcale luźniejszy się nie szykuje. Na ten moment nie mogę nic powiedzieć, ale nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że jak na razie cisza w eterze - zakończył.

Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty