Żużel. Trenerzy bacznie obserwują uczestników SE Camp. Oni wpadli w oko Stanisława Chomskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / RC Jones / Slater Lightcap jest jednym z uczestników SE Camp
Materiały prasowe / RC Jones / Slater Lightcap jest jednym z uczestników SE Camp
zdjęcie autora artykułu

W Toruniu trwa Speedway Ekstraliga Camp, podczas którego zawodnicy z całego świata podnoszą swoje umiejętności pod oczami gwiazd światowego formatu. Dla trenerów jest to również ciekawe pole pod kątem ruchów transferowych.

W ubiegłym sezonie Speedway Ekstraliga Camp był historycznym, bo pierwszym wydarzeniem tego typu na polskiej ziemi. Dla niektórych zawodników był to też początek wielkiej kariery.

Teraz spośród ubiegłorocznych uczestników campu w U-24 Ekstralidze oglądamy chociażby Maurice Browna (Fogo Unia Leszno), Espena Solę (Tauron Włókniarz Częstochowa) czy Nicklasa Aagaarda (ZOO GKM Grudziądz), z kolei w 2. Lidze Żużlowej ściga się Anże Grmek (Texom Stal Rzeszów).

Nic dziwnego, że zawodnicy w klasie 500cc wzbudzają duże zainteresowanie szkoleniowców. Jednym z nich jest Stanisław Chomski, który sam niedawno w Gorzowie Wielkopolskim był gospodarzem podobnego campu. Udział w nim wzięli m.in. Carlos Eber Ampugnani czy William Drejer oraz reprezentanci ebut.pl Stali Gorzów.

ZOBACZ WIDEO: Bajerski o Gale: Motocykl prowadzi jego. Nie powinien gadać bzdur

- Sam organizuję spotkania i może któryś się także u nas pojawi (śmiech). Jestem pozytywnie zaskoczony determinacją zawodników z Australii. Jeden z nich mieszka w Wittstock po to, aby móc trenować. Nie są to zawodnicy o dużym zapleczu, ale trzeba podziwiać ich upór w dążeniu do celu - przyznał Chomski w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

Obserwatorzy Speedway Ekstraliga Camp zgodnie podkreślają, że każdy z uczestników tego wydarzenia dysponuje dużym potencjałem. W klasie 250cc oglądamy przecież zawodników, którzy niedawno rywalizowali o medale w SGP3. Ciekawych nazwisk nie brakuje też wśród najstarszych, a niektórzy mogą się już nawet pochwalić międzynarodowym doświadczeniem.

- W młodym wieku duża częstotliwość rywalizacji i systematyczność są potrzebne. Widzę chłopaków z różnych krajów, którzy fajnie sobie radzą i widać w nich potencjał. Mają w sobie dużo zadziorności, co jest ważne w sporcie żużlowym. Poziom sprzętowy i techniczny jest trochę różny. W 500cc jest Amerykanin z potencjałem, w klasie 250cc Australijczycy, co już nie dziwi, ale też i Anglicy, Niemcy czy Czech. Niektórzy potrzebują więcej szlifu, ale to pokazuje, że nie boją się przyjmować zaproszeń na taki camp, by się podszkolić. Mam nadzieję, że przekuje się to w jakość - dodał szkoleniowiec Stali Gorzów.

W środę i czwartek na Motoarenie im. Mariana Rosego odbędą się turnieje indywidualne z udziałem uczestników campu. Rywalizację młodych zawodników można oglądać na WP SportoweFakty.

Czytaj także: - Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach" - Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy któryś z uczestników SE Camp trafi w tym roku do Stali Gorzów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)