Choć Speedway Ekstraliga Camp jest wydarzeniem czysto szkoleniowym, które ma pomóc młodym zawodnikom podnosić swoje umiejętności, to podczas rywalizacji, zarówno w środę, jak i w czwartek nie brakowało dobrego ścigania i walki do ostatnich metrów.
Zdarzały się momenty, że zawodnicy sobie nie odpuszczali i dochodziło do niebezpiecznych sytuacji. Tak było między innymi w 16. biegu drugiego dnia ścigania w klasie 250cc.
W nim William Cairns i Alexander Adamson do kreski ścigali się o zwycięstwo. Dla Brytyjczyka było to o tyle ważne, że był liderem wirtualnej tabeli z dużymi szansami na końcowy triumf.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Miśkowiak na razie nie negocjuje z Tauron Włókniarzem Częstochowa
Tuż przed metą Adamsona jednak pociągnęło i z impetem wpadł w dmuchaną bandę w miejscu, gdzie ona się zaczyna. Sytuacja przypominała upadek Rafała Szombierskiego z meczu Włókniarza z Unią Leszno sprzed kilku lat, kiedy to rybniczanin też z impetem wpadł w ten fragment bandy.
Przy Australijczyku natychmiast pojawiły się służby medyczne. Zawodnik na noszach i w kołnierzu ortopedycznym opuścił owal, a karetka na sygnale zjechała do parku maszyn. Lekarz orzekł niezdolność do jazdy, jednak jak przekazał Marcin Musiał, komentator zawodów przekazał, że na razie żużlowiec został na stadionie, ale jest nadal opatrywany.
Czytaj także:
- Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
- Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"