Żużel. Stal Gorzów nie potrzebuje Miśkowiaka? Legenda klubu stawia sprawę jasno

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak

Ostatnio Jakuba Miśkowiaka łączy się ze Stalą Gorzów, w której miałby zastąpić Wiktora Jasińskiego. - Nie stawiałbym na taki ruch. Miśkowiak ma przeciętny sezon, a Jasiński nie powiedział jeszcze ostatniego słowa - mówił Bogusław Nowak.

Bogusław Nowak w rozmowach z nami zazwyczaj wypowiada się o Wiktorze Jasińskim w samych superlatywach, nawet gdy przeżywa on trudny okres. Po serii niepowodzeń wychowanek ebut.pl Stali zmienił swój obraz za sprawą bardzo dobrego występu w Grudziądzu. 23-letni zawodnik zdobył w nim osiem punktów z bonusem i między innymi jego nadspodziewanie dobra jazda przesądziła o zwycięstwie gości.

"Kibice mogą się z nim utożsamiać"

Tym samym zasygnalizował, że nie zamierza dawać za wygraną i rezygnować z walki o skład. Czy Jasiński przekonał swoim występem, że sprowadzenie Jakuba Miśkowiaka wcale nie musiałoby być wzmocnieniem dla gorzowian?

- Wiktor Jasiński to zawodnik, z którym gorzowscy kibice mogą się utożsamiać, co uważam za bardzo ważne. W dzisiejszych czasach liczba wychowanków w poszczególnych klubach jest zdecydowanie mniejsza niż dawniej. Jestem zdania, że jeżeli zarząd danego ośrodka planuje wzmocnić drużynę kosztem miejscowego zawodnika, to powinny być ku temu naprawdę konkretne przesłanki. Jeśli coś może okazać się niewypałem albo przełożyć się w meczach raptem o punkt więcej, to nie ma sensu. Zwłaszcza, że przecież i taki żużlowiec, który zostanie skreślony, może się wciąż rozwijać - powiedział Bogusław Nowak w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ

Kadrowy strzał w dziesiątkę?

Legendarny zawodnik i trener podkreśla, że dobry występ wychowanka Stali nie był dziełem przypadku, a dokonania konkretnej zmiany w teamie.

- Jeśli rozmawiać już w szczegółach o Jasińskim, sytuacja uległa ostatnio zmianie. Niedawno wychowanek Stali rozpoczął współpracę z Markiem Hućko, gdyż Patryk Dudek definitywnie zrezygnował z jego usług. Spotkanie z ZOOleszcz GKM-em pokazało, że taki ruch może wyjść na dobre Jasińskiemu i nie warto go teraz skreślać. Jednocześnie w tego typu układzie trzeba się na coś zdecydować. Jeżeli Stal chciałaby zawalczyć o Miśkowiaka, musiałaby działać szybko - powiedział Nowak.

"Stal go nie potrzebuje"

Indywidualny mistrz Polski z 1977 roku ma duże wątpliwości, czy taki ruch jest niezbędny dla klubu. - Jasiński po poprzednim bardzo dobrym meczu zasłużył, by dać mu kolejną szansę. Należy pamiętać, że to zawodnik, który dobrze rozumie gorzowski tor i wie, jak się po nim poruszać. Jest przy tym waleczny i jak na swój wiek doświadczony, objeżdżony na przyzwoitym poziomie. Uważam, że Stal w tej chwili nie potrzebuje Miśkowiaka - skomentował dawny lider gorzowian.

Jakub Miśkowiak nie zachwyca, a jego średnia wynosi raptem 1,127 pkt. Utalentowany częstochowianin od maja czeka na spotkanie, w którym sięgnie po dwucyfrową liczbę punktów. Najczęściej zdobywa ich między cztery a sześć, ale przytrafiają mu się też mecze, w których zawodzi na całej linii.

- Tak więc ja nie stawiałbym na taki transfer. Zwłaszcza, że sam Miśkowiak ma bardzo przeciętny sezon, a jego ostatnie wyniki pozostawiają wiele do życzenia Ewentualnie wróciłbym do tematu po play-offach, jeśli Jasiński zawiedzie. Z tym, że wtedy najpewniej będzie już za późno. W żużlu czasami trzeba zaryzykować. Nie można mieć wszystkiego, albo rybka albo akwarium. Myślę, że Jasiński jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i klub może mieć z niego pożytek - podsumował Bogusław Nowak.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Enea Falubaz może mieć problemy na rynku transferowym? Ta odpowiedź nie pozostawia złudzeń
Zawodnik Abramczyk Polonii poprowadził ich do zwycięstwa. Peterborough Panthers przerywają niechlubną serię

Źródło artykułu: WP SportoweFakty