W minioną środę (26 lipca) działo się bardzo dużo wokół Texom Stali Rzeszów. Jeszcze przed południem na WP SportoweFakty publikowaliśmy rozmowę z prezesem klubu Michałem Drymajło, który potwierdził nam, że drugoligowiec sonduje rynek zawodniczy.
Działacz przyznał również to, że żadnych ruchów na razie na Podkarpaciu nie planują. Tymczasem kilka godzin później rzeszowianie pochwalili się dwoma wypożyczeniami. Z Platinum Motoru Lublin sprowadzono Anttiego Vuolasa, z kolei z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, Wiktora Rafalskiego.
- Paweł Piskorz otrzymał misję rozejrzenia się za wzmocnieniem składu na pozycji krajowego juniora oraz zawodnika u24. Zaproponowano pewne rozwiązania. Te, które przedstawiono, zostały zaakceptowane, a, mimo że były to propozycje najlepsze, to i opcje najtańsze. Muszę tu pochwalić, że wykonano bardzo dobrą pracę, bo transfery nam wyszły korzystnie finansowo - powiedział Drymajło w programie "Zapytaj Żurawia" emitowanym przez klubowe media Texom Stali Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ
Menadżer Żurawi, Paweł Piskorz przyznał, że musieli oni zareagować na pozycje, w których odstawali od swoich rywali przed fazą play-off. Rafał Karczmarz, w którym pokładano bardzo duże nadzieje, w 35 wyścigach wywalczył 47 punktów z sześcioma bonusami. Taki rezultat daje mu średnią biegową niewiele ponad półtora punktu na bieg.
Więcej oczekiwano również po Mateuszu Majcherze. W Rzeszowie wierzono, że może stać się czołowym juniorem 2. Ligi Żużlowej, tymczasem dziś legitymuje się średnią 0,933.
- Rafał ma nieco gorszy okres w stosunku do początku sezonu, ale to może go tylko zmotywować. I nie da się ukryć, że odstawaliśmy na pozycji polskiego juniora, stąd też sprowadzenie Rafalskiego - skomentował.
Paweł Piskorz wytłumaczył kibicom, że u Karczmarza największym problemem jest sprzęt. W jednym z meczów miał stracić swój najlepszy silnik, który po serwisie nie jedzie już tak, jak przed awarią. Klub stara mu się pomóc i zorganizował mu nawet nowe silniki.
- To, że przeprowadziliśmy transfery do klubu w postaci Vuolasa i Rafalskiego, to nie znaczy, że skreślamy dotychczasowych zawodników, a po prostu wzmacniamy konkurencję, by wybrać tych najlepszych - zaznaczył Drymajło.
Pozyskanie nowego młodzieżowca nie zaskoczyło fanów Żurawi zbyt mocno, bo o tym, że będzie nowy junior mówiło się już od jakiegoś czasu. Jednak niespodzianką było to, na kogo padł wybór. Najczęściej pojawiało się nazwisko Szymona Bańdura.
- Był na liście, ale nie był pierwszym wyborem. Podejmowaliśmy rozmowy według hierarchii ustalonej na naszej liście, a Wiktor był pierwszy. Szybko dogadaliśmy się z GKM-em - skomentował Drymajło.
Czytaj także:
Juniorzy ZOOleszcz GKM-u zarobili dla klubu sześć milionów złotych!
Anders Thomsen mógł opuścić Stal Gorzów! Duńczyk otwarcie o negocjacjach