Maciej, co ty zrobiłeś? Spójrz, jak Polak zapewnił nam złoto

Twitter / Eurosport Polska / 20. biegu finału DPŚ
Twitter / Eurosport Polska / 20. biegu finału DPŚ

Po sześciu latach do światowego kalendarza wróciła rywalizacja o trofeum im. Ove Fundina. Ci, którzy nie mogli się doczekać tego czempionatu, po sobotnim finale mogą czuć się w pełni usatysfakcjonowani. O wszystkim decydował ostatni wyścig.

Cztery najlepsze reprezentacje globu stanęły w sobotę do walki o Drużynowy Puchar Świata, który powrócił po sześcioletniej przerwie. Głównym faworytem do triumfu od początku byli Polacy, którzy tonowali jednak nastroje tych, którzy wieszali na ich szyjach złote medale przed startem pierwszego wyścigu.

I słusznie. O tym, która ekipa sięgnie po złoty medal, decydował ostatni wyścig. Szansę na triumf mieli reprezentanci Polski, Wielkiej Brytanii oraz Danii. Po tym, gdy taśma poszła w górę, wcale nie było pewne, że ta sztuka powiedzie się gospodarzom.

W decydującym wyścigu Polacy mieli punkt przewagi nad Brytyjczykami i dwa oczka nad Duńczykami. Na torze ujrzeliśmy Macieja Janowskiego, Roberta Lamberta i Andersa Thomsena, a stawkę uzupełnił Max Fricke.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Thomsen, Dobrucki, Cieślak

I choć Australijczycy w walce o medale już się nie liczyli, to właśnie Fricke najlepiej wystrzelił spod taśmy. Janowski zdecydował się na jazdę po szerokiej, co go zgubiło i spadł nawet na ostatnią pozycję. To, przy drugim miejscu Lamberta sprawiało, że to Brytyjczycy jechali po złoto.

I wtedy zaczęło się show w wykonaniu wrocławianina, który najpierw przedarł się na trzecie miejsce przed Thomsena, a na wyjściu z drugiego wirażu trzeciego okrążenia przyciął do krawężnika i wyprzedził również Lamberta!

"Wytrzymaj, Maciusiu" - krzyczał w pełnych emocjach Michał Korościel. A Janowski wytrzymał i dowiózł złoty medal dla reprezentacji Polski.

Czytaj także:
Juniorzy ZOOleszcz GKM-u zarobili dla klubu sześć milionów złotych!
Anders Thomsen mógł opuścić Stal Gorzów! Duńczyk otwarcie o negocjacjach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty