"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
To, co widzieliśmy w Krośnie, nie powinno było się wydarzyć. Ten skandal nie służy dyscyplinie i nie służy kibicom, którzy dwa dni z rzędu tłumnie przychodzili na stadion, by nie obejrzeć zawodów. Najpewniej żużlowcy też nie byli szczęśliwi z tych wydarzeń, bo część z nich przejechała kawał drogi z finału DPŚ, a ostatecznie nie wzięła udziału w turnieju.
Najbardziej dziwi mnie, że mamy tyle osób wokół finału IMP, a nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego mimo świetnej pogody nie udało się odjechać tych zawodów. Pan Zbigniew Fiałkowski wychodzi przed kamerę i mówi, że tor jest regulaminowy, po czym godzinę później okazuje się że zawodnicy nie chcą się na nim ścigać.
Pojawia się też Grzegorz Leśniak, ale pamiętajmy, że Cellfast Wilki Krosno były tylko podwykonawcą organizatora i promotora tej imprezy, bo za całość odpowiada tak naprawdę Speedway Events. Zakładam, że nikt z organizatorów nie działał celowo i nie chciał, aby zawody się nie odbyły. Trudno tu winić klub, bo przecież nie było w jego interesie, aby doszło do takiego blamażu. Wilki od niedawna mają zresztą uznanego toromistrza. Jeśli to całe grono sobie nie radzi, to ja już tego nie rozumiem.
ZOBACZ WIDEO: Dominik Kubera: Latem trudno jest przygotować powtarzalny tor
Fakt jest taki, że ten tor z jakichś dziwnych powodów nie nadawał się do jazdy i historia robi się już męcząca. Zwłaszcza dla kibiców, bo nie pierwszy raz zawodom w Krośnie towarzyszą dodatkowe emocje.
Nie rozumiem też, dlaczego pan Fiałkowski mówi w telewizyjnym wywiadzie w niedzielę, że tor jest regulaminowy, po czym zawody nie dochodzą do skutku. To był regulaminowy czy nie był? Przecież w międzyczasie w Krośnie nie doszło do oberwania chmury.
To jest kpina z kibiców i czasem zastanawiam się, co niektórzy ludzie robią w tym sporcie. Wypadałoby mieć trochę samokrytyki po takich wydarzeniach. Jakie kompetencje ma pan Fiałkowski, że akurat on pełnił funkcję przewodniczącego jury? Jaką on ma wiedzę z przygotowania toru w Krośnie? Te pytania są zasadne, skoro ludzie z GKSŻ/PZM przez kilka dni nie byli w stanie przygotować toru nadającego się do jazdy.
Chciałabym też wiedzieć, jaka jest w tym wszystkim rola Speedway Events, firmy Macieja Polnyego. Co zadecydowało akurat o jej wyborze na promotora IMP? W niedzielę i poniedziałek nikt z tej firmy nie zabrał głosu przed kamerami, a dodanie kolejnego podmiotu w tym "łańcuchu pokarmowym" sprawia, że odpowiedzialność za wydarzenia w Krośnie rozmywa się.
Czy to czasem nie jest tak, że rolą Speedway Events jest, aby był jeden podmiot więcej do podziału pieniędzy od sponsorów? Czy my naprawdę chcemy żerować w ten sposób na dyscyplinie? Czy naprawdę trzeba wybierać osobną firmę do organizacji trzech turniejów, bo panowie z GKSŻ nie są w stanie zrobić tego na własną rękę? Jeśli rolą Speedway Events jest pozyskiwanie sponsorów, to kapitalnie się to udało. Świetną reklamę zapewniono tym firmom, na pewno są zachwyceni.
A na końcu najlepiej zrzucić winę na klub z Krosna, bo taką łatkę mu przypięto już od jakiegoś czasu, że nie jest w stanie sobie poradzić z przygotowaniem toru, podczas gdy w kilku innych ośrodkach te nawierzchnie wcale nie są lepsze.
Czytaj także:
- Prezes Wilków o ostatnich wydarzeniach. "W Krośnie wszyscy chcieli święta żużla"
- Cegielski ma dość szokujących rewelacji. "Uniknęliśmy jeszcze większej farsy"