Pedersen i Hancock z powrotem na Wyspach?

Nicki Pedersen oraz Greg Hancock w ostatnich latach zrezygnowali z jazdy w brytyjskiej Elite League ze względu na zbyt dużą częstotliwość rozgrywania spotkań. Po konferencji Brytyjskiej Federacji Motocyklowej (BSPA), która odbędzie się w tym tygodniu w Bournemouth w hrabstwie Dorset, wszystko może jednak ulec zmianie.

Nicki na Wyspach ścigał się w latach 1998-2007, a jego ostatnim klubem w Zjednoczonym Królestwie było Eastbourne Eagles. Wcześniej Duńczyk przywdziewał plastrony ekip z Newcastle, Wolverhampton, King's Lynn oraz Oksfordu. "Herbie" natomiast w Wielkiej Brytanii startował w Cradley Heath, Coventry, Oksfordzie i Reading. Przygoda Amerykanina z brytyjskim speedwayem rozpoczęła się w 1989 roku i trwała nieprzerwanie do końca sezonu 2006.

Obaj żużlowcy niejednokrotnie podkreślali, że z sentymentem wspominają chwile spędzone w Elite League, ale ich powrót do tej ligi będzie możliwy jedynie w przypadku zmniejszenia ilości spotkań do odjechania (warto dodać, że każda tamtejsza ekipa w ciągu sezonu rozgrywa zazwyczaj grubo ponad 40 meczów). - Po raz kolejny pojawiają się opinie, że w Anglii należy zmniejszyć ilość spotkań, ale ja po prostu sobie tego nie wyobrażam. Właściciel Eastbourne Eagles, Bob Dugard, wzywa władze speedwaya do podjęcia tego kroku, ponieważ w jego opinii to jedyny sposób, by na Wyspy ponownie ściągnąć całą światową czołówkę z Pedersenem i Hancockiem na czele - powiedział Nigel Pearson, komentator żużlowy stacji Sky Sports.

W tym tygodniu w Bournemouth odbędzie się wspomniana wcześniej konferencja BSPA. Jakie zmiany zostaną na niej zaproponowane? - Jedna z propozycji to redukcja ligi do ośmiu zespołów i jazda systemem dom-wyjazd plus play-off. To rozwiązanie ma wiele plusów, jak i minusów. Dlaczego jednak działacze mieliby pójść na rękę żużlowcom, którym sezon na Wyspach wydaje się zbyt długi? - dodał Pearson.

O ile w minionym sezonie w Elite League zabrakło Pedersena, Hancocka i wielu innych topowych jeźdźców, o tyle na jazdę w Zjednoczonym Królestwie prędzej czy później zdecydowali się zawodnicy tacy jak Leigh Adams, Hans Andersen, Kenneth Bjerre, Jason Crump czy Fredrik Lindgren. Opinie kibiców o dramatycznie słabym poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej na Wyspach można więc włożyć między bajki. - Podsumowując, nie wydaje mi się, że będziemy mieli do czynienia z aż tak ogromnymi zmianami. Istnieje zbyt wiele klubów, którym odpowiada napięty terminarz spotkań, w przeciwieństwie do nielicznych, które wolałby jego "odchudzenia" w zamian za perspektywę powrotu do Elite League większej ilości czołowych żużlowców - zakończył komentator Sky Sports.

Nie da się jednak ukryć, że chociaż do dna wciąż daleko, to liga brytyjska czasy swojej świetności ma dawno za sobą. Opinię tę potwierdził w sezonie 2008 Nicki Pedersen, który jako pierwszy jeździec w historii cyklu Grand Prix wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, nie mając podpisanego kontraktu na Wyspach.

Komentarze (0)