Rok 2005 był przełomowy dla Lokomotivu Daugavpils. Działacze po wielu latach spędzonych w lidze rosyjskiej zdecydowali o dołączeniu do rozgrywek polskiej ligi żużlowej. Nikt wówczas nie przypuszczał, że ta przygoda może potrwać tak długo. Miniony sezon był dziewiętnastym ekipy z Dyneburga w Polsce.
Lokomotiv po spadku do 2. Ligi Żużlowej po sezonie 2020 utknął na najniższym ligowym szczeblu. Drużyna zajmowała dwukrotnie czwarte miejsce, ale w klubie zdawano sobie sprawę z tego, że o awans będzie bardzo trudno. Jeszcze do niedawna przepisy mówiły jasno, że na zapleczu PGE Ekstraligi mogła startować tylko jedna zagraniczna ekipa.
To jednak nie przeszkadzało łotewskiemu zespołowi myśleć o najwyższych celach w 2. Lidze Żużlowej. Drużyna chciała sprawić niespodziankę w minionym sezonie i była blisko awansu do play-off. Do pełni szczęścia zabrakło jednego punktu - zarówno dużego, jak i małego.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz Polski "dostaje po pysku"?! Mocne słowa prezesa
Szans na play-offy ekipę z Dyneburga pozbawiła Grupa Azoty Unia Tarnów. Łotysze w Mościcach wygrali różnicą czterech punktów, a korzystny wynik na wyjeździe sprawiał, że w rewanżu byli faworytami do zgarnięcia pełnej puli. Po trzynastu wyścigach na tablicy wyników było jednak 37:41 na korzyść gości.
Wówczas nad miasto nadciągnęła potężna ulewa, a sędzia zmuszony był przerwać rywalizację. Zatem do pełni szczęścia zabrakło jednego małego punktu, który w ostatecznym rozrachunku dawałby to jedno upragnione duże oczko. I awans do play-off.
Lokomotiv miewał swoje bardzo dobre momenty. Choć oficjalnie zakończyli zmagania na piątym miejscu, to mogą pochwalić się triumfami nad Texom Stalą Rzeszów i Ultrapur Startem Gniezno, czyli finalistami 2. Ligi Żużlowej. Tym bardziej Łotyszom może towarzyszyć niedosyt, że czołowa czwórka odjechała.
Nikołaj Kokin mógł w tym sezonie liczyć na krajowych zawodników. Formacja młodzieżowa, w której prym wiedli Ricards Ansviesulis i Ernest Matjuszonok zdobywała średnio ponad sześć punktów w każdym meczu, a ponadto bardzo dobry bilans biegowy odnotowała para Daniił Kołodinski - Jewgienij Kostygow, którzy zdobyli dla Lokomotivu 50 punktów i stracili przy tym tylko 28.
Były też gorzkie momenty. Poza wysokimi porażkami, jak chociażby ta w Rzeszowie różnicą 35 punktów, na pewno sporym cieniem na ten sezon rzuciły się wydarzenia z udziałem Nicka Morrisa. Australijczyk w Wielkiej Brytanii nie poddał się badaniu antydopingowemu, co skutkowało zawieszeniem licencji.
Liczba | Dokonanie |
---|---|
1 | tyle punktów zabrakło drużynie Nikołaja Kokina, by awansować do play-offów |
3,50 | ósme wyścigi były najskuteczniejsze w wykonaniu Lokomotivu, który osiągnął w nich najlepszą średnią w całej 2. Lidze Żużlowej |
4 i 6 | Lokomotiv w tym sezonie pokonał na własnym torze obu finalistów 2. Ligi Żużlowej - Texom Stal Rzeszów (47:43) i Ultrapur Start Gniezno (48:42) |
5,000 | trzem duetom udało się osiągnąć maksymalny wynik w lidze. Sedgmen i Worrall wystartowali ze sobą jednak tylko dwukrotnie, z kolei Kostygow z Sedgmenem oraz Grahn z Puodżuksem raz. |
6,25 | tyle wyniosła średnia zdobycz punktowa zawodników do 21. roku życia (Ansviesulis, Matjuszonok, Grahn, Kaulins, Juhno) |
19 | sezon Lokomotivu w polskich rozgrywkach ligowych |
22 | takim dodatnim bilansem mogła pochwalić się para Jewgienij Kostygow - Daniił Kołodinski (50:28) |
24 | na tyle miesięcy zawieszono licencję Nicka Morrisa, który w meczu ligi brytyjskiej nie poddał się badaniu antydopingowemu |
25,60 | średnia wieku drużyny z Dyneburga. Uplasowało ich to w środku drugoligowego zestawienia |
35 | różnicą tylu punktów Lokomotiv przegrał w Rzeszowie. Osiem biegów skończyło się podwójną porażką Łotyszy |
4167 | średnia frekwencja na meczach w Dyneburgu |
Czytaj także:
1. Zawodnik Platinum Motoru został na lodzie. Wcześniej chwalił go nawet Zmarzlik
2. Lebiediew znalazł Cellfast Wilkom nowego zawodnika. "Wszystko jest w moich rękach"