Żużel. Zawodnik Platinum Motoru został na lodzie. Wcześniej chwalił go nawet Zmarzlik [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Antti Vuolas
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Antti Vuolas

Antti Vuolas jest jednym z zawodników, którzy mocno skorzystali na powołaniu rozgrywek U24 Ekstraligi. Fin w Polsce poczynił spory progres, ale po skończeniu 24. roku życia miał problemy ze znalezieniem klubu.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Za tobą udany sezon w U-24 Ekstralidze, który zakończyłeś w czołowej trójce. Spodziewałeś się, że może on być dla ciebie tak dobry rok?

Antti Vuolas, zawodnik Platinum Motoru Lublin: Przed sezonem miałem dwa cele. Pierwszym było to, by przekroczyć dwa punkty na wyścig, co mi się udało. Drugim było zakończyć rozgrywki na pierwszym miejscu.

Któryś tor w Polsce sprawił ci szczególne trudności?

Leszno i Toruń. Może nie tyle że względu na to, że były trudne, ale musisz mieć tam naprawdę dobre silniki, aby nabrać prędkości. Ja tego nie czułem w tym sezonie na tych obiektach.

ZOBACZ WIDEO: Mistrz świata juniorów wpuścił nas do swojego warsztatu. Ujawnił, jak upamiętnił zmarłego kolegę

Dobre wyniki w U24 Ekstralidze oraz kontuzja Dominika Kubery pozwoliły ci zadebiutować w PGE Ekstralidze. Jakie emocje towarzyszyły ci przy okazji meczu z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń?

Oczywiście byłem szczęśliwy i dumny, że tam jestem, ale jednocześnie czułem presję, bo wiedziałem, że nie będzie wcale tak łatwo. Tym bardziej że ja w tamtym momencie też wracałem po kontuzji zwichnięcia i złamania barku, więc nie miałem za bardzo, ani czasu, ani pieniędzy na przygotowanie motocykli na takim poziomie, jakiego bym oczekiwał.

Tych siedem wyścigów w PGE Ekstralidze pokazało ci, jak wiele pracy przed tobą jeszcze, aby osiągnąć dobry poziom?

Z pewnością tak, ale to też pokazało mi, jak już daleko zaszedłem. Teraz muszę dalej pracować, nie tylko nad sobą, ale również nad ulepszaniem sprzętu.

W czym upatrujesz swoich największych bolączek?

Wzrost. Jestem wysokim zawodnikiem, co na pewno mi nie pomaga, więc staram się, żeby to szło z niską wagą.

Błysnąłeś za to w Drużynowym Pucharze Świata we Wrocławiu, kiedy to pokonałeś Jasona Doyle'a i Nickiego Pedersena. Zaprocentowało doświadczenie, którego nabyłeś w PGE Ekstralidze?

W tym wyścigu chyba bardziej zadecydował dobry start i to, że miałem odpowiednio ustawiony motocykl. Jednak wszystkie zawody na wyższym poziomie pozwalają mi zebrać ważne doświadczenie.

W jednym z wywiadów dla Ekstraliga TV przyznałeś, że otrzymałeś wiele cennych rad od Bartosza Zmarzlika, który również pochwalił cię za twoją sylwetkę na motocyklu. Co dla ciebie znaczą pozytywne komentarze ze strony mistrza świata?

Rozmawialiśmy po pierwszym meczu w PGE Ekstralidze i powiedział mi, że dobrze sobie radzę, więc na pewno mnie to mocno uszczęśliwiło.

W listopadzie podpisałeś kontrakt warszawski z Motorem Lublin. To było spowodowane brakiem ofert, czy też te propozycje, które się pojawiły, nie były satysfakcjonujące?

Było kilka zainteresowanych klubów i byłem gotowy przyjąć ofertę jednego z nich, ale ostatecznie klub zatrudnił kogoś innego, a mnie zaoferowano kontrakt warszawski. Stwierdziłem, że dla mnie lepsze będzie podpisanie takiej umowy, ale w Lublinie.

Antti Vuolas w pojedynku z Emilem Sajfutdinowem (kask żółty)
Antti Vuolas w pojedynku z Emilem Sajfutdinowem (kask żółty)

A czy to prawda, że znalazłeś się w kręgu zainteresowań Optibet Lokomotivu Daugavpils i stąd też zaproszenie na mistrzostwa Łotwy?

Spodziewałem się, że kolejny sezon będzie rokiem, w którym uda mi się dostać pieniądze za podpisanie kontraktu, co pozwoli mi odpowiednio zainwestować w sprzęt i skoncentrować się na ściganiu. Zaproponowano mi jednak jedynie rolę rezerwowego.

Twój były klub, Texom Stal Rzeszów planuje wystawić rezerwowy zespół w Krakowie. Może to byłaby dla ciebie jakaś opcja?

Na razie nie mam żadnych planów na przyszły sezon, więc czas pokaże, co się wydarzy. Prędzej, czy później wrócę do ścigania w Polsce.

Próżno szukać cię też w składach drużyn z Wielkiej Brytanii, Szwecji, czy Danii. Jest szansa, że gdzieś jeszcze podpiszesz kontrakt, czy obecnie musisz zadowolić się tylko umową w Polsce?

Myślałem o wielu opcjach. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku zamieszkam w Wielkiej Brytanii i to tam będę się ścigał. Da mi to możliwość sporej liczby startów i to na torach technicznych, co pozwoli mi poprawić swoje umiejętności.

A nie obawiasz się, że wkrótce twoja kariera może wrócić do tego poziomu sprzed kilku lat, kiedy jeździłeś sporadycznie, głównie w ojczyźnie i czasem w otwartych turniejach, a na co dzień pracowałeś zawodowo?

Może trochę. Ale to sprawia, że próbuję wskoczyć na wyższy poziom.

Jak wyglądają twoje przygotowania do nowego sezonu? Nie myślałeś, aby udać się np. do Argentyny, by tam się trochę pościgać?

Staram się pracować nad kondycją, aby była ona lepsza niż w poprzednich latach oraz buduję zaplecze sprzętowe. Lubię przebywać zimą w Finlandii, więc z tego powodu nie myślałem, ani o Argentynie, ani o Australii.

Czytaj także:
Ważna decyzja ws. Rosjan z polskimi obywatelstwami!
Chwalił go Cieślak, wygrywał ze Zmarzlikiem. Niewykorzystany potencjał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty