Sławomir K. aresztowany. Wszyscy go opuścili. Interweniował milioner

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Sławomir K.
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Sławomir K.

Mija piąty miesiąc, od kiedy założyciel Metaliki Recycling usłyszał zarzuty o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i trafił do aresztu w Łodzi. Choć jeszcze niedawno otaczał się tłumami pochlebców, dziś wokół niego nie został praktycznie nikt.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja jest na tyle kiepska, że o udzielenie mu wsparcia został poproszony znany łódzki milioner Witold Skrzydlewski. Szef jednego z największych zakładów pogrzebowych w Polsce i właściciel blisko 50 kwiaciarń dba o swoją reputację, ale tym razem nie mógł odrzucić prośby, którą otrzymał od... jednego z żużlowców.

Prawnik z polecenia

Sławomir K. trafił do aresztu jako jeden z głównych świadków w sprawie śledztwa prokuratury dotyczącego nielegalnego obrotu odpadami. Ostatecznie biznesmenowi postawiono zarzut z art. 258 par. 1 Kodeksu Karnego, czyli oskarżono go o udział w zorganizowanej grupie mającej popełniać przestępstwa skarbowe. Teraz grozi mu nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

- Po jego zatrzymaniu zwrócono się do mnie o pomoc w załatwieniu odpowiedniego mecenasa z okolic Łodzi, bo właśnie tutaj prowadzona jest ta sprawa - zdradza Witold Skrzydlewski, który Sławomira K. doskonale zna z działalności przy żużlu. - Przekazałem namiary na kogoś takiego, ale od tamtego czasu nie interesowałem się sprawą. Obecnie mamy u nas w klubie byłego trenera Kolejarza Rawicz i nie ukrywam, że gdy tylko się widzimy, zawsze pytam go, co słychać u naszego wspólnego znajomego. On jednak też nie ma z nim żadnego kontaktu. Oczywiście nie zamierzam płacić za tego prawnika i nawet nie interesuje mnie, czy to ostatecznie on reprezentuje zatrzymanego - dodaje Skrzydlewski.

Sławomir K. czerpał z tytułu prowadzenia firmy zajmującej się odpadami czerpał na tyle duże zyski, że z czasem stał się znanym sponsorem sportu w regionie, a logo przedsiębiorstwa pojawiało się na strojach przedstawicieli wielu dyscyplin. Jego flagowym projektem był jednak przede wszystkim żużlowy klub Kolejarz Rawicz. W ciągu dwóch lat zaangażowania K. wydał na rozwój tego ośrodka przynajmniej kilka milionów złotych.

ZOBACZ WIDEO: Wywiady pomiędzy biegami. Czy w przyszłości znikną z transmisji?

Mało brakowało, a wspólnikiem K. zostałby właśnie Skrzydlewski. Wcześniej rawicki biznesmen wspominał bowiem nawet o fuzji klubów z Rawicza i Łodzi. Gdyby tak się stało, to dziś także on musiałby tłumaczyć się z problemów oskarżonego.

- Początkowo byłem otwarty na wiele spraw, ale później - delikatnie rzecz ujmując - pewne rzeczy mi się nie podobały. Moja mama zawsze powtarzała, że lepiej omijać wątpliwe interesy i na szczęście w porę wyczułem, że mogą być z tego problemy. Zaczęło się od tego, że nasz ówczesny trener Adam Skórnicki był sąsiadem Sławomira K. Namawiał mnie, byśmy nawiązali współpracę odnośnie szkolenia młodzieży. Nie mamy minitoru, a w Rawiczu funkcjonowała mocna szkółka. Na szczęście nie doszło do współpracy - dodaje Skrzydlewski.

Jedno z największych śledztw

Obecnie w sprawie, w którą zamieszany jest Sławomir K., zarzuty usłyszało już 51 osób, a 20 z nich jest tymczasowo aresztowanych. Na pewno sprawa nie zakończy się w najbliższym czasie, bo śledztwo obejmuje działalność przynajmniej 700 podmiotów zajmujących się gospodarowaniem odpadami i jest jednym z największych tego typu spraw w Polsce.

O możliwych problemach K. mówiło się już jakiś czas temu. Problemy z płynnością finansową, a przede wszystkim dostępnością prezesa, zaczęły się już w lipcu ubiegłego roku. Zawodnicy nie otrzymywali wynagrodzeń, a z klubem rozliczali się… sprzętem. Sam K. zaczął znikać na wiele tygodni i nie było z nim kontaktu. Gdy z kolei się pojawiał, to dementował plotki o problemach z prawem i zapewniał, że to tylko wakacje. Cała sprawa zakończyła się pesymistycznie nie tylko dla żużlowego działacza, ale także jego klubu. Kolejarz Rawicz ostatecznie nie uzyskał licencji i nie wystartuje w tegorocznych rozgrywkach.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Gwiazdor brutalnie o swojej byłej partnerce
Znamy składy na finał mistrzostw Europy

Komentarze (17)
avatar
gardener
4.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Zielonej Górze nie dawno paliły się odpady z Niemiec które nielegalnie były składowane w Polsce. Za takie rzeczy (zatruwanie Polski za pieniądze) powinny być najwyższe kary!!! 
avatar
Mateusz Migiero
4.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widzę kolejną możliwość popełnienia przestępstwa: czy Sławomir K. ma prawo do używania znaku graficznego zespołu Metallica ? Czy zespół Metallica wie o tym, że coś takiego ma miejsce ? 
avatar
Don Ezop Fan
4.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Po jego zatrzymaniu zwrócono się do mnie o pomoc w załatwieniu odpowiedniego mecenasa z okolic Łodzi". Szkoda, ze nie jest to mecenas legendarny Malicki, przyjaciel Don Bartolo Czekanskiwgo z Czytaj całość
avatar
Sparty-Fan
3.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Po uj ten tekst na jedynce? WP to faktycznie takie g*wno? 
avatar
motogonki
3.04.2024
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Sierota nie wiedziała, że wystarczyło finansowo wspomóc trzecią drogę lub lewactwo. Nie takie gno.e powychodziły z aresztu.