"Cieszyła się statusem dziewczyny mistrza świata". Gwiazdor brutalnie o byłej partnerce

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

W biografii przyznał się do romansu z polską striptizerką, gdy jego narzeczona była w ciąży. Nicki Pedersen na łamach książki ujawnił też, dlaczego związek z Anne Mette nie przetrwał próby czasu. Trzykrotny mistrz świata otworzył się przed fanami.

Nicki Pedersen zadbał o to, by o jego książce zrobiło się głośno. Ujawnienie pikantnych szczegółów ze swojego życia sprawiło, że biografia trzykrotnego mistrza świata cieszy się sporą popularnością w Danii. Jest jedną z najlepiej sprzedających się pozycji w kraju. To zasługa m.in. odpowiednio przemyślanej promocji.

Zawodnik Texom Stali Rzeszów na kilka dni przed premierą ujawnił mediom, co znalazło się w jego książce. Kibice dowiedzieli się m.in. o romansie Duńczyka z polską striptizerką w momencie, gdy jego narzeczona Anne Mette spodziewała się dziecka. Tym wyznaniem były mistrz świata nie zyskał sympatii wśród kobiet.

Oddaleni od siebie

- Niczego nie żałuję - odpowiada konsekwentnie Pedersen, który we wtorek (2 kwietnia) obchodzi 47. urodziny. Duńczyk nie przejmuje się pikantnymi szczegółami z życia ujawnionymi w książce. Matce swoich dzieci poświęcił sporą część rozdziału "Nie lubię cię", w którym tłumaczy, dlaczego związek z Anne Mette nie przetrwał próby czasu.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Jego zdaniem to początek katastrofy żużla

"Zawsze byliśmy od siebie mocno oddaleni. W końcu połowę swojego czasu spędzam na podróżach samochodem i samolotem. W poniedziałek lecę do Anglii, we wtorek Szwecja, w środę Dania, co drugi weekend jest Grand Prix, a w niedzielę liga polska. Jest między nami nie tylko mój sport, ale też nasza córka. Przyzwyczaiłem się do tego, że w związku wszystko odbywa się na moich warunkach" - napisał Pedersen.

Trzykrotny mistrz świata nie ukrywa przy tym, że otrzymał spore wsparcie od matki swoich dzieci w kluczowym momencie kariery. "Anne Mette wspierała mnie bezwarunkowo i zawsze na pierwszym miejscu stawiała moją karierę. Smażyła kiełbaski przed busem, gdy byłem głodny. Prała ubrania, robiła zakupy i pełniła funkcję pielęgniarki, gdy doznawałem kontuzji" - ujawnił 47-latek.

Anne Mette czerpała też korzyści z faktu, iż była narzeczoną mistrza świata i jednego z najpopularniejszych sportowców w Danii na początku XXI wieku. "Jej wsparcie zapewniło mi poczucie bezpieczeństwa, podczas gdy ona cieszyła się statusem dziewczyny mistrza świata na zawodach. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy parą, więc ona również przyciąga wiele uwagi, gdy tylko jesteśmy poza domem" - stwierdził Pedersen w książce.

"Jest sporo osób, które chcą ją przywitać i przytulić, gdy tylko widzą na jej szyi plakietkę z napisem 'All Access'. Wcześniej była tylko moją piękną dziewczyną. Teraz jest przede wszystkim mamą przez duże M" - dodał.

Pedersen o końcu miłości

Rok 2012 jest momentem, w którym Pedersen dostrzega, że "energia" między nim a narzeczoną "ucieka". Był to też trudny okres dla Duńczyka pod względem sportowym. Wprowadził zmiany w swoim zespole, zdecydował się na współpracę z tunerem Ryszardem Kowalskim. Wszystko z myślą o tym, by powrócić na szczyt. To częściowo się udało, bo tamten rok przyniósł mu walkę niemal do samego końca o kolejne w karierze mistrzostwo świata. Tytuł przegrał w ostatniej rundzie z Chrisem Holderem. W klasyfikacji SGP dzieliło ich tylko 8 punktów.

"Zimą przed sezonem 2012 doszedłem do wniosku, że mam dość rywalizacji w Grand Prix, jeśli mam tam meldować się w środku stawki. We wcześniejszych latach miałem wiele problemów i mam dość jeżdżenia z numerem dziesiątym na plecach. To o jedno zero za dużo" - napisał Pedersen, który marzył o powrocie do ścigania z "jedynką" zarezerwowaną dla mistrza świata.

"Nie wątpię, że mnie kocha. Ale kiedy jestem w domu, jesteśmy bardziej rodzeństwem niż kochankami" - w ten sposób Pedersen wprost opisał relacje ze swoją narzeczoną. To wszystko sprawiło, że duński żużlowiec uwikłał się w romans z polską striptizerką, którą poznał po jednym ze spotkań w PGE Ekstralidze. Doszło do tego w momencie, gdy Anne Mette spodziewała się drugiego dziecka.

Nicki Pedersen był niezwykle szczery w swojej książce
Nicki Pedersen był niezwykle szczery w swojej książce

"Walczę z brakiem iskry i stałem się bardziej otwarty na pokusy, na jakie natrafiam, gdy podróżuję bez Anne Mette. Jest wiele kobiet, dla których motorsport i żużel są ekscytujące. Anne Mette nigdy o nic nie prosi. Łatwo jest jej oddzielić życie w domu od życia w trasie" - podsumował duński gwiazdor.

Para ostatecznie rozstała się kilka miesięcy później. Obecnie Nicki Pedersen wychowuje dzieci z tamtego związku - córkę Mikkeline i syna Mikkela.

- Jako ojciec dzieci z rozwalonej rodziny mogłem wpaść w pułapkę "kupowania" dzieciom najróżniejszych prezentów, ale nigdy do czegoś takiego nie doszło. Jeśli ktoś w szkole im zasugeruje, że mogą ode mnie dostać wszystko, to odpowiadają przecząco. Przebyłem długą drogę do obecnego miejsca i napawa mnie to dumą - powiedział ostatnio Pedersen gazecie "BT" o swoich relacjach z dziećmi.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- PSŻ po raz kolejny zaskoczył oryginalną nazwą sponsora tytularnego
- Nie tylko Woźniak. Hancock oficjalnie porozumiał się z polskim klubem!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty