John Louis urodził się 14 czerwca 1941 roku w Ipswich, z którym zawsze był najbardziej kojarzony. To tam rozpoczynał karierę żużlową, choć w bardzo późnym wieku, bo miał już 28 lat. W latach 70. szybko dołączył do najlepszych, stając się jednym z najlepszych zawodników na Wyspach Brytyjskich. Dorobił się przydomku "Tygrys".
Czterokrotnie awansował do jednodniowego finału Indywidualnych Mistrzostw Świata i zawsze kończył jazdę w pierwszej szóstce klasyfikacji. Medal zdobył raz. Udało mu się to w 1975 roku na Wembley w Londynie. Na świecie tytuły mistrzowskie zdobył za to w rywalizacji drużynowej (trzy razy) i parowej (raz), reprezentując Anglię. Był także raz indywidualnym mistrzem kraju seniorów, zdobywając ponadto szereg innych, mniej prestiżowych tytułów.
Najdłużej reprezentował Ipswich Witches, z którym dwukrotnie wywalczył drużynowe mistrzostwo Wielkiej Brytanii. Wówczas liga brytyjska była zdecydowanie najlepszą na świecie. W trakcie kariery reprezentował także takie kluby jak: Newport Wasps, West Ham Hammers, Oxford Cheetahs, Wembley Lions, Halifax Dukes i King's Lynn Stars. W tym ostatnim w 1984 roku zakończył starty na żużlu.
Następnie był menadżerem oraz promotorem, przede wszystkim w Ipswich, gdzie przez długie lata sprawował pieczę nad zespołem Witches. Dopiero w 2019 roku zakończył pracę, odchodząc na emeryturę. Na początku lat 90. poślubił Polkę, Magdalenę Zimny, którą wprowadził w świat speedwaya i z którą wspólnie kierował klubem z Foxhall Stadium. Pod koniec lat. 90 w barwach Wiedźm jeździli m.in. Tony Rickardsson czy Tomasz Gollob.
Żużlowcem, również utytułowanym, był jego syn, Chris Louis. W 1993 roku powtórzył sukces ojca w IMŚ, zdobywając na torze w Pocking brązowy medal najważniejszych zmagań w sporcie żużlowym. Z czasem dołączył do ojca i pomagał mu w zarządzaniu Witches. I tym właśnie cały czas się zajmuje.
Zmarły John Louis miał 82 lata. Cześć Jego Pamięci!
CZYTAJ WIĘCEJ:
Bohater weekendu. Opolski sukces po kilkakroć obolałego Pawlickiego
KS Apator Toruń pochwalił się kevlarem. Uwagę zwraca jeden z napisów