Żużel. Pierwszy mecz i już mamy kontrowersje! Jabłoński w kontrze do Dobruckiego

W piątym biegu spotkania na tor upadł Przemysław Pawlicki. Zdaniem Rafała Dobruckiego, zawodnik mógł się bezproblemowo utrzymać na motocyklu. Szybko na to odpowiedział Mirosław Jabłoński. - Pierwszy łuk i zabijamy widowisko - napisał na Facebooku.

Mateusz Kmiecik
Mateusz Kmiecik
 Przemysław Pawlicki WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
Trzeba przyznać, że inauguracja PGE Ekstraligi jest bardzo emocjonująca. Na torze wiele się dzieje, a NovyHotel Falubaz Zielona Góra nie ma zamiaru się poddawać i walczy z Betard Spartą Wrocław.

Niestety mieliśmy również gorsze momenty, jak upadek Bartłomieja Kowalskiego w pierwszym wyścigu czy Przemysława Pawlickiego w piątym. Obaj zresztą zostali z powtórek tych biegów wykluczeni.

Wypadek starszego z tej dwójki został jednak uznany przez Rafała Dobruckiego za pewnego rodzaju symulację. - Przemka znam od dawna. Myślę, że w takiej sytuacji bez żadnego problemu utrzymałby się na motocyklu. To nie jest sytuacja, w której się przewraca - powiedział trener kadry w studiu w trakcie transmisji na antenie Eleven Sports 1.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Jego zdaniem to początek katastrofy żużla

W piątym wyścigu było dość ciasno na pierwszym łuku. Najpierw na szeroką wynosił się Artiom Łaguta, a po chwili to samo zrobił Rasmus Jensen. Duńczyk lekko zahaczył deflektorem Pawlickiego i ten zapoznał się z nawierzchnią. Zdaniem Dobruckiego Polak mógł się utrzymać na motocyklu, ale po takim zdarzeniu trudno byłoby mu dogonić rywali, zwłaszcza że chwilę wcześniej odbyło się równanie.

- Kontakt był i liczył, że sędzia przerwie gonitwę i powtórzy ją w czwórkę. Gdybym miał powiedzieć, że Przemek się wywrócił, bo się wywrócił, to bym skłamał. Takie są realia. Nie ma co się oszukiwać. To jest świetny jeździec i na pewno taka obcierka nie powoduje, że się przewraca. To jest taka gra pomiędzy zawodnikiem a sędzią. Tutaj na pewno duże pole do popisu mają arbitrzy, którzy się na to nabiorą lub nie - podsumował były żużlowiec.

Z jego opinią nie zgadza się Mirosław Jabłoński, jeszcze do niedawna ekspert Canal+. 39-latek za pośrednictwem Facebooka napisał, że kapitan Falubazu nie miał innej możliwości zachowania się, ponieważ gdyby nie zwolnił i nie zaczął skręcać w prawo, to zostałby powalony przez Jensena. A tak doszło tylko do drobnego kontaktu. - Pierwszy łuk i zabijamy widowisko - stwierdził.

Czytaj także:
Żużel. Apator pojedzie do Gorzowa z nowym zawodnikiem?! Został potwierdzony do startów
- Żużel. Pierwszy bieg PGE Ekstraligi i już kraksa. Przerażający wypadek zawodnika Sparty

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Kto twoim zdaniem ma rację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×