Żużel. To była dla niego trudna do przełknięcia pigułka. "Rozpaliła moją ochotę"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder

Jack Holder w ubiegłym sezonie mógł sięgnąć po brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata, ale wydarł mu go Martin Vaculik. W tym roku Australijczyk chce pokrzyżować plany swojego klubowego partnera z Orlen Oil Motoru - Bartosza Zmarzlika.

W tym artykule dowiesz się o:

123 punkty wywalczył w ubiegłym sezonie Speedway Grand Prix Jack Holder. Australijczyk do końca pozostawał w walce o brązowy medal mistrzostw świata. Ostatecznie o dwa punkty wyprzedził go Martin Vaculik, a o wszystkim decydowała ostatnia runda na torze w Toruniu. To w niej Słowak pokonał Australijczyka 12:10.

- Z pewnością zeszły sezon był dla mnie niesamowity. Przejście od braku finałów w latach 2021 i 2022 do pięciu miejsc na podium było dla mnie ogromnym osiągnięciem. Strata brązowego medalu zaledwie dwoma punktami była trudną do przełknięcia pigułką, ale tylko rozpaliła moją ochotę na ten sezon - przyznał Holder w rozmowie z sport.tvp.pl.

Brat Jacka Holdera - Chris zna smak tytułu mistrza świata. Ten młodszy dotychczas wszystkie krążki mistrzostw świata zdobywał tylko w rywalizacji drużynowej, zarówno wśród seniorów, jak i juniorów. Nic dziwnego, że marzy o tym, by 28 września na Motoarenie im. Mariana Rosego na jego szyi zawisł medal IMŚ.

O złoto będzie jednak piekielnie trudno. - Nie koncentruję się tylko na Bartoszu Zmarzliku. W stawce jest jeszcze 15 najlepszych żużlowców na świecie, takich jak ja, ścigających się o mistrzostwo świata. Skupiam się na sobie i na każdej rundzie pojawię się w stu procentach gotowy - dodał.

Czytaj także:
1. Sajfutdinow nie ma wątpliwości
2. O jego wyczynie mówili na całym świecie

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Hampel, Tarasienko, Birkemose i Gajewski

Komentarze (0)